Wpis z mikrobloga

@zupa_z_kasztana: Opowieść z założenia nie była o wojnie z zombiakami, tylko o survivalu i relacjach między ludźmi rzuconymi pośród ekstremalne warunki. Rozumiem - Stephen King też tak robił (wide "Mgła"). Ale to, co dzieje się teraz na ekranie TWD, zaczyna przypominać zwykłą groteskę. %)
@elniks: dziwne to to. w tym odcinku w oktorym ciasteczka piekla, jak rick powiedzial jej ze ida na wojne, sprawiala wrazenie, ze coz, dzien jak co dzien. koniec dobrej mamusi, zakladamy mundur lecimy na wroga. jedno porwanie przez trzy babsztyle i juz jej sie odwidzialo.
w ogole niepotrzebnie z niektorymi postaciami namieszali, andrea mogla zostac jak w komiksie, carol komiksowa podobal mi sie jej watek. teraz nie wiadomo co z michone