Wpis z mikrobloga

Razem z #rozowympasek postanowiliśmy kupić kota - wybór padł na kota brytyjskiego. Po pokazach w warszawie wspólnie stwierdziliśmy, że to już odpowiedni moment na zakup. Pojechaliśmy w umówione miejsce do Pani która postanowiła nam tego kota sprzedać. Kobieta naprawdę na kotach znała się znakomicie, było widać gigantyczną miłość do wszystkich małych kotów które nam pokazywała. Opowiadała, że ludzie niestety potrafią psuć rasę kotów, że są koty brytyjskie które mają wsuniętą dolną szczękę, czy mają sierść która jest bardzo miękka - a powinna być przy tej rasie trochę inna...

Ekspert pomyślałem.

Chociaż jakby mówiła o ludziach to byłaby pierdzielonym Adolfem Hitlerem.
  • 4
@magenciorek: bo mam takiego w domu. Wybiera sobie jedna osobe ktora robi za jego lokaja, reszte olewa wrecz ucieka. Strasznie sie sypie nie nadazycie sprzatac futerka. Kot specyficzny. Osobiscie na pierwszego kota bralbym co innego