Wpis z mikrobloga

@tomy86: Nie jeżdżę tam, tylko tamtędy. Ze 30km dalej masz zajebiste czeskie stoki na których kanapy już latają :)
Ale jak w zeszłym tygodniu jechałem przez szklarską, to wyglądała na wymarłą.
@top_czipsy: Wyjrz za okno jak pięknie sypie! Gęsto!
Będzie z tego śnieg. Załatw sanki, robimy kulig xD
  • Odpowiedz
@osama: Dzięki kumplu!
@tomy86: Zdecydowanie. Warunki, ceny, ludzie. Mnogość stoków. Krótkie, długie, tanie, drogie, z kanapami, orczykami. Przygotowane zawsze elegancko. 5/7.
Ja jeżdżę prawie tylko czechy.


@top_czipsy: Sam? :P Bo ja sobie robię kanapkę i też idę :P
  • Odpowiedz
@tomy86: Harrachov jest spoko, ale jest takim zakopanym(?) polskim, więc sporo ludzi jest i drożej. Ja jeżdżę kawałek dalej, do Pasek nad Jizerou, albo do Horni Domki na studentov(choć dawno tam nie byłem). No i okazjonalnie na wszystkie okoliczne stoki też zaglądam.
  • Odpowiedz
@anonim1133: a powiedz jeszcze bo obleciałem po miejscach które mi wskazałeś i faktycznie ilością miejsca do jazdy nie dorównują Szklarskiej.
Najbardziej zainteresował mnie kompleks Horni Domki. Ale czytam że to nejpopularniejsze miejsce do jazdy po czeskiej stronie.
http://www.skiregion.cz/pl/rokytnice-nad-izera/kompleks-narciarski-horni-domky.html
Mówisz że tam jezdzisz. Nie ma ryzyka że nawali się taki tłum i pod wyciągiem trzeba swoje odstać? (Szczena mi opadła jak któregoś razu zjechało sie wiary do szklarskiej i pod jedynym
  • Odpowiedz
@tomy86: Jak ja byłem to nie było najgorzej. Wiadomo, zawsze się stoi, ale nie najgorzej.
Największe kolejki jakie kojarzę z Czech to w Szpindlerowym - ale i stoki fajne.

  • Odpowiedz