Wpis z mikrobloga

@AlcoMatt: no to trudno, bo chce koniecznie napisać własny syntezator FM, no i muszę się uczyć maxa, no a skoro musze sie uczyc maxa to bym mogl od razu sprobowac nauczyci sie pisac vst, n oale jak trudno to trudno
@NeXIcE: nie no swoboda i własna wizja - chce po prostu zrobić syntezator bliźniaczy do operatora z abletona, z tymi samymi funkamij, tylko z większymi możliwościami modulowania poszczególnych oscylatorów
@NeXIcE: nie mam zwyczaju wkładac pieniędzy w tworzenie muzyki, dopóki nei zacznę tego robić 100% profesjonalnie, choćby i dla motywacji żeby bardziej się skupić na wykorzystaniu darmowego softu do końca
@ehhhh: Jest w tym jakaś idea, ale też trochę błędne koło, czasami trzeba zainwestować, choćby w sprzęt i instrumenty bez czego ciężko zrobić coś profesjonalnie. IMHO nie ma co przesadzać w żadną ze stron, jak masz plany to realizować, nie czekać, potem i tak wszystko się zwróci. :)
@NeXIcE: no ja w abletonie juz siedze 2 lata i wyrobiłem już sobie mniej więcej jakiś własny styl i pomysl na siebie jakis mam i dopiero wlasnie teraz poczulem potrzebe zakupu sprzetu - kupie sobie po prostu midi fighter twister, ponieważ ciągle robie cos z automatyzacja, a gdybym sie pospieszyl to gdzies na półce by teraz leżał push za 2k nieużywny ;)
@ehhhh: W jakim jezyku chcesz to pisać? Pisanie własnych wtyczek to skompilowana sprawa, tak jak budowanie własnego DAC/ADC. tweakujesz każdy parametr i sprawdzasz czy ci to zabrzmi (bo algorytmy, które są zawarte w książkach nie zawsze brzmią), jak nie masz podstaw programowania i nic nie wiesz o Cyfrowym Przetwarzaniu Sygnałów, Transformacji Fourierra i filtrach, to czeka cię dużo nauki i wyklinianie podstaw matematycznych. Na szczęście, są kierunki studiów, które uczą tego
djzidane - @ehhhh: W jakim jezyku chcesz to pisać? Pisanie własnych wtyczek to skompi...
L @ehhhh: Zeby napisac vst musisz znac bardzo dobrze c/c++ nie wystarczy poziom "helloworld". Trzeba grzebac dosyc niskopoziomowo. Do tego musisz dobrze ogarniac fizyke prądów (zeby ja symulowac) i matme. Max to prosta zabawa tak na prawde
nie strasz nie strasz. Samym dodawaniem i mnożeniem można osiągnąć podstawowe rezultaty, a ewentualne schody zaczynają się przy filtrach. Od razu nie musi być mowy przecież o 'analog modelled srantyzator kosmiczny'.