Wpis z mikrobloga

@artax: Mi się takie reklamy kojarzą z pewną historią - otóż kilka lat temu na Korei zaczepił mnie pewien wąsaty jegomość i rozdawał własnoręcznie napisane wycięte karteczki z numerem telefonu i podpisem że podejmie się prac budowlanych, fizycznych i ogrodniczych. I to mi się bardzo podobało że taki człowiek zamiast usiąść na dupie i brać zasiłek wziął los w swoje własne ręce i się postarał znaleźć jakąś pracę :)
@artax: LOL - gdy pierwszy raz mijałem to ogłoszenie nie było już karteczek za to treść była bardziej emocjonalna i zachodziłem w głowę kto zacz i jaki miał zamiar (to nie jest odosobniony przypadek, wcześniej często pojawiały się na murach tego typu liściki o tematyce religijnej z ostrzeżeniami różnymi), kilka dni później karteczki już były i sprawa się wyjaśniła :)