Wpis z mikrobloga

No zajebisty początek dnia. Zawsze we wtorki i czwartki rano jeżdżę na kort i gram z kumplem przez 1,5h w tenisa. Biorę ze sobą też zawsze Uszka - mojego psa. Nauczył się zbierać piłki i je nam przynosić, więc nie musimy sami tego robić. My mamy więcej czasu na grę na Uszek się przy okazji wybiega.

Tempo dziś było naprawdę spore, toteż byłem po meczu mocno #!$%@?. Kumpel pojechał w swoją stronę. Ja jeszcze poszedłem zapłacić za kort i idę sobie do auta, a tam już za kierownicą siedzi Uszek i mówi, że on poprowadzi, a ja żebym sobie odpoczął. Myślę w sumie niedaleko do domu, to może bagiety nas nie złapią, a ja złapię oddech.

Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na myjnię, bo auto #!$%@?, a dodatkowo Uszek jeszcze #!$%@?ł przez kort i trzeba było obmyć opony. I co zrobił ten #!$%@?? #!$%@?ł się w maszynę na myjni!!! Jeszcze się #!$%@? próbował tłumaczyć, że tam wąsko i trudno jest wcelować, a on jest psem i nie umie jeździć. Jak nie umiesz, to po #!$%@? się pchasz? No #!$%@?! Nie dość, że auto #!$%@?, to jeszcze muszę płacić na naprawę maszyny.

Jaki z tego morał? Nie dawajcie prowadzić samochodu kobietom i psom! Najpierw robią słodkie oczy i mówią "ja poprowadzę - ty sobie odpocznij", a jak już napytają biedy, to #!$%@? za #!$%@? się do winy nie przyznają. Będzie Wasza wina, bo to Wy daliście im auto!

K.....w - No zajebisty początek dnia. Zawsze we wtorki i czwartki rano jeżdżę na kort...

źródło: comment_hFEuc0ZcJEAJqMAcc78okndvlZ42A8lq.jpg

Pobierz
  • 1