Aktywne Wpisy
ZenujacaDoomerka +14
Wiecie co mnie fascynuje? Siedzę sobie na grupie tinderowej typu ostrzeganie przed facetami i ja naprawdę nie rozumiem czemu faceci zamiast celować w kobiety które chcą seksu to obiecują związki kobietom które chcą stałej relacji a później po seksie je olewają.
Dosłownie masa postów "nawet poznał mnie z rodzicami , jak dostał czego chciał to zniknął" no nie rozumiem po prostu. Tyle czasu spędzonego, rozmowa z rodzicami itp tylko po to by
Dosłownie masa postów "nawet poznał mnie z rodzicami , jak dostał czego chciał to zniknął" no nie rozumiem po prostu. Tyle czasu spędzonego, rozmowa z rodzicami itp tylko po to by
aldi7x +396
Słuchajcie mirki i mirabelki... dziś będzie mała prywata, ale potrzebuję waszej #pomocy
Na wstępie, przepraszam za publikowanie tego na tagu #unknownews ale tak się składa, że to jakby nie patrzeć jest także mój news ( ͡º ͜ʖ͡º)
Już piszę o co chodzi...
tl;dr: szukam domu dla mojej kotki - PILNIE
FULL VERSION
Jak niektórzy z was wiedzą, jestem właścicielem dwóch kotów - Leona i Balbiny (rodzeństwo).
9 miesięcy temu zostałem tatą i niestety jeden z kotów (Balbina) nie za bardzo akceptuje ten fakt... :/
Boi się dziecka i stale walczy ze swoim kocim bratem. Przeżywa ogromny stres (chowa się, dziwnie zachowuje), co przekłada się na to, że dość często wymiotuje na tle nerwowym. Przed narodzinami mojego syna, wszystko było OK
Leczyłem ją przez ostatni rok, ale jedyny sposób na jej egzystencje, to faszerowanie jej lekami uspokajającymi.
Gdy zażywa leki, wszystko jest OK, ale jak mówią weterynarze (a byłem już u 5-6), to wcześniej, czy później spowoduje u niej efekty uboczne i pogorszy jej zdrowie (nerki, wątroba itp).
Ostatnio usłyszałem więc wyrok, że albo znajdę dla niej nowy dom, albo będzie trzeba ją uśpić, bo trzymając ją stale na lekach tylko przedłużam jej cierpienie i fizycznie jej szkodzę. Chcąc realnie przedłużyć jej życie, musiałbym znaleźć jej nowy dom, gdzie najlepiej, gdyby była jedynym kotem (może nie akceptować innych kotów, a lepiej nie ryzykować...).
Mieszkam w okolicach Krakowa. Jeśli chcesz przygarnąć małą kotkę i uratować jej życie, to daj znać - podwiozę ją wszędzie tam, gdzie będzie trzeba (powiedzmy do 100km). Byleby tylko żyła jak najdłużej.
Dodatkowe info:
Balbina ma 7 lat i jest dość miniaturowych rozmiarów (bardzo malutka, chuda kotka).
Jej kolor to tzw. szylkret - połączenie rudego z czarnym (większość czarnego).
Nie jest rasowa, jest regulanie szczepiona na wszystko co tylko jest możliwe, jest odrobaczona itp - od strony zdrowotnej wszystko jest z nią OK (ma idealne wyniki wszystkich badań)
Możesz pomóc lub znasz kogoś, kto może? odezwij się przez prywatną wiadomość - mogę podrzucić więcej fotek.
#koty #pokakota #oddam