Wpis z mikrobloga

Mirki słowo wyjaśnienia odnośnie tego wpisu. Nie spotkał się on z najlepszym odbiorem i nieco podzielił mirkujących, dlatego śpieszę z wyjaśnieniami.

Na początek dwie najczęściej poruszane kwestie: ubezpieczenie oraz przyczyna. Dom jest ubezpieczony u Dorocińskiego, a przyczyna jak na chwilę obecną pozostaje nieznana. Być może sytuacja wyjaśni się po oględzinach rzeczoznawcy przysłanego przez ubezpieczyciela.

Piękny, murowany dom, oddany do użytku w 2000 roku praktycznie nadaje się do rozbiórki. Z wyposażenia w nienaruszonym przez ogień lub wodę stanie, zachowały się jedynie meble z sypialni, w której w nocy z czwartku na piątek spali właściciele.

Dzięki pomocy najbliższych ciocia i wujek nie muszą martwić się o dach nad głową i powoli mogą zacząć planować odbudowę domu, który był marzeniem ich życia. Do tego potrzebne będą jednak fundusze i wiele w tej kwestii będzie zależało od decyzji ubezpieczyciela.

Jak Wy możecie pomóc? Zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanej rodziny prowadzi Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Jedliczu, a w akcję włączył się Cartas oraz Polska Akcja Humanitarna. Jeśli ktoś będzie zainteresowany wparciem, to specjalny numer konta, utworzony na potrzeby zbiórki umieszczę w kolejnym wpisie.

Na chwilę obecną bardziej od wypchanej puszki potrzebna jest pomoc osób posiadających doświadczenie w kwestii ubezpieczeniowej oraz budowlanej. Podstawą dalszych działań wydaje się być wyegzekwowanie uczciwie wyliczonego odszkodowania. Kolejna sprawa to właściwy kierunek przy odbudowie. Mury stoją, ale otwarte pozostaje pytanie, czy wysoka temperatura oraz woda nie zrobiły im krzywdy. Czy jest szansa, że nieprzyjemny zapach spalenizny wywietrzeje po pewnym czasie?

W kolejnych dniach pewnie zrodzi się więcej takich pytań, więc jeśli ktoś w przeszłości był w podobnym położeniu lub pomagał rozwiązywać tego typu kwestie, to będę wdzięczny za każdą pomoc.

Jeśli będzie zainteresowanie, to w kolejnych wpisach mogę opisać ze szczegółami, jak wyglądały pierwsze godziny po pożarze. Dodam tylko, że największe wrażenie zrobiła na mnie cisza, którą zastałem na miejscu, tuż po zakończeniu akcji ratowniczej. Dymiące się krokwie na dachu, albo raczej ich pozostałości i cisza poranka...

Zdjęcia z akcji ratunkowej

Zdjęcia po pożarze

#pogorzelcyzjedlicza
podobnomialemmultikonta - Mirki słowo wyjaśnienia odnośnie tego wpisu. Nie spotkał si...

źródło: comment_pLfm8dyVvIsUdROxed70bkFLedSqZJqE.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz