Ej to jest #!$%@? kipna rozumiem ze to nowe rozporządzenie o sklepikach szkolnych dotyczy tez Liceów i Techników, czyli dorośli ludzie, uczniowie po 18 roku życia nie moga kupić kanapki z majonezem bo im rząd zabrania? xD #!$%@? mać #4konserwy #heheszki
czyli dorośli ludzie, uczniowie po 18 roku życia nie moga kupić kanapki z majonezem bo im rząd zabrania? xD
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Mogą, ale nie w szkole. Nie wiem co w tym takiego oburzającego, jak Twojej grubej dupie tak zależy na majonezie to sobie możesz przynieść z chaty własny. Albo iść do Żabki na przeciwko i kupić sandłicza.
@paruweczka: nie ma znaczenia czy da się zjeść bez czy nie. jako dorosły człowiek powinien móc sobie zrobić/kupić kanapkę nawet i z gwoździami i państwu nic do tego.
jedyna instytucja, która, w mojej ocenie, może regulować działanie sklepiku szkolnego to szkoła, w której się znajduje (jak się wtedy coś rodzicom nie spodoba to doprowadzą do zmian lub zmienią szkołę swoim dzieciom)
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: A ja prawie nigdy nie kupowałam kanapek w sklepiku szkolnym tylko sama sobie robiłam. Co do słodyczy takich jak batony czy chipsy też nie widzę problemu, żeby dzieciak sobie kupił w normalnym sklepie i spakował do plecaka. Także dla chcącego nic trudnego, tylko sklepiki szkolne stracą na tym i będą mniej zarabiać ( ͡°͜ʖ͡°)
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Przy wprowadzeniu drobnych modyfikacji do ustawy/rozporządzenia (nie wiem do którego należało by je wprowadzić) można by było dojść do scenariusza:
- Poproszę kanapkę z majonezem. - A dowodzik jest?
@Luka_Wars: kolejna porażka koncepcji edukacji państwowej i zinstytucjonalizowanej etyki gdzie pan urzędnik mówi co można jeść a co nie. Jest multum szkół, gdzie np. w piątek nie sprzedają mięsa w stołówkach/sklepikach. Uroki edukacji państwowej, tutaj nie ma kompromisów niestety
@Luka_Wars: hehe, jesteś dość prosty, no ale może zrozumiesz moją jakże zawoalowaną odpowiedź i jej drugie dno: nie podoba Ci się religia w szkole? zapisz swoje dzieci do prywatnej uczelni niereligijnej i po krzyku
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Mogą, ale nie w szkole. Nie wiem co w tym takiego oburzającego, jak Twojej grubej dupie tak zależy na majonezie to sobie możesz przynieść z chaty własny. Albo iść do Żabki na przeciwko i kupić sandłicza.
jedyna instytucja, która, w mojej ocenie, może regulować działanie sklepiku szkolnego to szkoła, w której się znajduje (jak się wtedy coś rodzicom nie spodoba to doprowadzą do zmian lub zmienią szkołę swoim dzieciom)
Komentarz usunięty przez moderatora
@Luka_Wars: toś #!$%@?ł
- Poproszę kanapkę z majonezem.
- A dowodzik jest?
-Poproszę litrowy sok.
- A dowodzik jest?
itp...itd... :))