Aktywne Wpisy
Potifara +113
Odrażające jest to, że tak spora część polskiego internetu jest w stanie bronić Michała „Boxdela" Barona. Nie mogę na to patrzeć. Przedwczoraj napisałem tutaj wpis zakończony „I pamiętajcie. Nie zostaje się wyrzuconym z własnego kilkudziesięciomilionowego przedsiębiorstwa na podstawie dwóch screenów." Dlaczego?
Bo najważniejsze osoby w federacji FAME widziały pewne rzeczy. Rzeczy, które teraz są dowodami i aktualnie znajdują się w prokuraturze. To te same rzeczy, które zostały zablokowane odnośnie publikacji ich w
Bo najważniejsze osoby w federacji FAME widziały pewne rzeczy. Rzeczy, które teraz są dowodami i aktualnie znajdują się w prokuraturze. To te same rzeczy, które zostały zablokowane odnośnie publikacji ich w
stopmanipulacji +119
Dla tych, którzy chcą wybielać Boxdela:
- wiedział, że 22 latek spotyka się z 13latką
- pisał seksualne rzeczy do 14latki gdy miał 20lat
- zleakował miejsce zamieszkania jednej z ofiar na filmie aby się wycofała
- rozesłał soft 15latki
- wiedział o pokrzywdzonych
- mataczenie przy sprawie
Grasuje na wykopie bo poprzedni wpis spadł z rowerka.
#pandoragate
#famemma
- wiedział, że 22 latek spotyka się z 13latką
- pisał seksualne rzeczy do 14latki gdy miał 20lat
- zleakował miejsce zamieszkania jednej z ofiar na filmie aby się wycofała
- rozesłał soft 15latki
- wiedział o pokrzywdzonych
- mataczenie przy sprawie
Grasuje na wykopie bo poprzedni wpis spadł z rowerka.
#pandoragate
#famemma
Dopiero uczę się tego jak ludzie z danych krajów reagują na różne sytuacje, czy są otwarci, czy nie... I o ile nie zwracam już nawet uwagi na Japończyka biegającego po hostelu w kimono (o ile istnieje męska wersja tego stroju) i wychodzącego na dwór w tym właśnie stroju (nadal nie wiem po co), czy wielkie grupy 'biznesmenów' którzy chcą od nas byśmy podali śniadanie godzinę wcześniej tylko dla nich (umówmy się, śniadania w hostelach są 'wliczone w cenę' czyli są to śniadania ratujące dupę kacującym imprezowiczom) albo czy możemy im spakować produkty, bo SKORO WLICZONE W CENĘ (a myślałem że to cecha typowo polska); tak u ludzi z Ukrainy zauważyłem tendencję do "powinniście się cieszyć że wydajemy nasze pieniądze w waszym kraju".
Godzina 1. w nocy, człowiek odrobił się z większością rzeczy i, oprócz wracających imprezowiczów, liczy na to, że nie będzie już żadnych poważnych spraw, więc może na chwilę przymknąć oczy. Wchodzą dwie Natasze. Z wyglądu i skwaszonej miny - Ruskie. Dopiero po paszportach poznałem, że to Ukraina. Czy mogą zapłacić w euro. Mówię, że raczej nie, może i mógłbym to przyjąć, ale kurs im się mega nie opłaca i powinny mieć złotówki, będzie nam wszystkim łatwiej. Pytają gdzie jest kantor. O tej porze w nocy trudno już coś znaleźć, ale wysyłam je na rynek krakowski z nadzieją, że znajdą coś czynnego. Wracają po 2 minutach (patrząc po prędkości ich poruszania pewnie zeszły schodami na dół i wróciły na górę) -nie ma nic. Czy mogą iść spać, jutro zapłacą. Nie, muszą zapłacić teraz, nie chcę stracić pracy. No to co one teraz zrobią. Telefon do menagera. Okej, wpuść je, bo jedna z nich płaciła połowę ceny, niech zapłacą jutro ale rano. Czy mogę prosić paszporty? I tu zaczyna się we mnie gotować, bo gwiazdy zaczynają między sobą gadać po ukraińsku wiedząc, że rozumiem część słów. Pretensja w głosie, przecież one zmęczone, ile jeszcze trzeba czekać, super kraj, bez sensu to wszystko. Sztuczny uśmiech numer 5 na twarzy, biorę od nich paszporty, prowadzę do pokoju. Biorę depozyt za kartę do pokoju, klucz do szafki. Tu też rzucanie pieniędzmi, ile my od nich oczekujemy.
3 minuty później: szafka nie działa. Idę do pokoju, otwieram, zamykam. -Przecież działa.
-Powiedziałam, nie działa!
-To proszę za mną, ja pokażę.
Jak księżniczka zauważyła że trzeba szafkę pociągnąć, bo nie otwiera się sama jak za magicznym dotykiem, to trochę jej się mina zmieniła, no bo jak to tak... Ona ma to jeszcze ciągnąć.
5 minut później widzę jak szura kapciami po hostelu. Nic nie słychać tylko ją. Nawet impreza za oknem jest cichsza niż jej zmęczone biedne stópki. Niestety w cenę łóżka nie jest wliczone noszenie na rękach i mycie plecków zmęczonej podróżniczki.
Kilka minut po tym jak wreszcie poszły spać do hostelu wchodzą 2 inne osoby, zajmuję się pierwszym kolesiem z Indii, gadka szmatka, minęło z 5-7 minut. Mówię, że pokażę pokój, po czym kobieta która stała za nim, jak się okazuje Polka z nadzieją w głosie pyta czy może mi zająć chwilę, bo ma wynajęty u nas pokój na innej ulicy i na dole taksówka czeka z dzieckiem śpiącym i jeśli to nie problem to ona by tylko check-in zrobiła i ucieka do dziecka. Koleś z Indii? -Pewnie, przyjdę za 5minut, znajdę sam pokój, zajmij się panią, nie przejmuj się mną.
Przechodził 5minut później obok recepcji, akurat coś jadłem, ale zbierałem się do rozmowy z nim. -Czy to zły czas? Mogę przyjść później żeby ci nie przeszkadzać.
I na dobranoc: jednemu z gości zginął laptop. Razem z nim dokumenty, papiery, generalnie wszystko co mu potrzebne do pracy. Przez to prawie cały dzień musiał spędzać w kafejce internetowej, bo szef czegoś od niego chciał. Spotkałem tego gościa następnego dnia i pytam co się dzieje, że słyszałem, że problemy. Spodziewałem się awantury i pretensji że kradną. Koleś ze spokojem w głosie: -no to trochę moja wina, bo zostawiłem go na łóżku. No trudno ,takie rzeczy się zdarzają.
Nie wiem czemu ale ten tydzień pracy dał mi taką wiarę w ludzkość i odkryłem, że tak niesamowicie źle oceniamy narodowości, tworzymy portrety, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nagle się okazuje, że wszyscy Ci zimni, pełni nienawiści do Polaków, okropnie źle się zachowujący ludzie wcale nie istnieją. Oprócz Ukrainy, po której spodziewałem się raczej czegoś w rodzaju podzięki, albo takiego braterstwa. Zawsze mi się wydawało, że jeśli miałbym połączyć Polskę z jakimś innym krajem, najbardziej podobnym, to byłaby to Ukraina. A tu dupa.
I jeszcze jedna pociecha: rozmawiając z ludźmi z całego świata: Australii, Kanady, Niemiec, Francji - nigdy nie usłyszałem od nich "słyszeliśmy że Polacy to są tacy źli...". Zawsze słyszę "W sumie to u nas w kraju nigdy nie usłyszeliśmy złego słowa na temat Polski czy Polaków.". Więc nie wiem skąd te "polaki-cebulaki" i "polaki-pijaki" się wzięły.