Wpis z mikrobloga

A dziś mi ta klamka chyba znowu uratowała życie. Czterech gogusiów i każdy się prawilnie przywitał, a wśród nich różowa, któea mój zajebisty kaszkiet nazwała pedalskim, no i dobrze, że różowa, bo by taki #!$%@? wyłapała, że ja nawet nie.
No i niech mi to ktoś wytłumaczy. Co ona chciała osiągnąć? Bo gdyby się poważniej przysapała, to nie wiem, czy by jej przypadkiem na SOR nie musieli zbierać. Wolę unikać, ale jak nie ma ucieczki, to nokautuję. Pogadajcie sobie z panami ochroniarzami z krakowskiej "Afery". W sumie niepotrzebnie jednego rozniosłem, ale nie lubię, jak mi ktoś bez większego powodu nad szyją sapie.
  • 3
  • Odpowiedz
@Tuff: On nie był słabszy. Na rękę pewnie by mnie rozłożył. A że niższy i zero refleksu, to tak wyszło, że klepał matę, póki nie dobiegł jego kolega. Wtedy sobie poradzili.
  • Odpowiedz