Wpis z mikrobloga

Wrzucam też to tutaj:

Jak pisałem wcześniej będę umieszczał tu wpisy odnoszące się do praktyki i teorii funkcjonowania mediów (z naciskiem na teorię). Liczę na konstruktywną dyskusję.

W dzisiejszym odcinku m.in.: obiektywizm, stronniczość, liberalna doktryna mediów i jej skutki

Na początek wątek, który odmieniany jest przez wszystkie przypadki, a najbardziej dostaje się mediom konserwatywnym sprzyjającym formacji politycznej Prawo i Sprawiedliwość ("Gazeta Polska", "wSieci") i środowiskom z nim związanym oraz liberalnym (czy socjalliberalnym) mediom: "Gazecie Wyborczej", "Newsweek Polska" oraz stacji telewizyjnej TVN - sympatyzujących z partią rządząca - Platformą Obywatelską.

Do rzeczy: omówione zostaną zasady funkcjonowania profesjonalnych mediów informacyjnych. Jednym z czynników związanym z tą zasadą jest obiektywizm, który związany jest z liberalną doktryną prasową (istotą liberalnej doktryny prasowej jest m.in. przekonanie, że istnieje możliwość oddzielenia informacji od komentarza). Obiektywizm dziennikarski rozumiany jest jako bezstronne ukazywanie rzeczywistości (pokazywanie jej "taką jaka jest" - tzw. objective reporting) bez sugerowania odbiorcy jej interpretacji na skutek prowadzenia określonej narracji za pomocą technik manipulacji (o technikach manipulacji dziennikarskiej w następnych odcinkach).

Jest to jeden z mitów powielanych często w debacie publicznej. Jednak brak obiektywizmu nie oznacza braku profesjonalizmu. Mówiąc krótko: przekaz może być (a właściwie zawsze jest) subiektywny, ale jednocześnie może być, a właściwie powinien być, rzetelny. Badania poświęcone dziennikarskiej obiektywniejsi wskazują, że w każdym materiale dziennikarskim kryje się określona perspektywa ideologiczna ("Nawet bezstronni nie są bezstronni - są za sprawiedliwością" - J.Lec) [1]. Nawet amerykański New York Times, tak ceniony przez wielu przedstawicieli świata mediów, nie przeszedł swego czasu testu obiektywności[2]. Dlatego ważny w społeczeństwach demokratycznych jest pluralizm mediów - różnorodności na rynku mediów, gdzie media te reprezentują sprzeczne względem siebie linie programowe i spojrzenie za rzeczywistość polityczną, ekonomiczną i społeczną. Społeczeństwo mając informacje na ten sam temat z wielu źródeł może wyrobić sobie własne zdanie na dany temat oraz dostrzec pełniejszy obraz wydarzenia niż w sytuacji, kiedy opiera się na jednym przekaźniku o stricte ideologicznym charakterze.

Ponadto, w ramach doktryny liberalnej, istnieją jeszcze dwa ważne czynniki związane z zasadą działania profesjonalnych mediów: równość dostępu czyli tzw. equal time (o którym często wspominają partie pozaparlamentarne jak np. Ruch Narodowy czy swego czasu Korwin-Mikke), który dotyczy przede wszystkim mediów publicznych i realizowania przez nie tzw. misji publicznej (bądź interesu publicznego). Doktryna ta wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i głosi, że wszyscy kandydaci na wybieralne stanowiska powinni być traktowani równo przez media, a także, że rożne poglądy polityczne, nawet te skrajne, winny być traktowane bez preferencji czy uprzedzeń.
Drugą zasadą, wykształconą wraz z rozwojem mediów w świecie Zachodnim, jest fairness doctrine. Oznacza to przedstawienie wszystkich aspektów kontrowersyjnych problemów tak za jak i przeciw proponowanym rozwiązaniom. Jednak w praktyce jest on wykorzystywany do manipulowania odbiorcom przekazu. Lansowane stanowisko (z którym utożsamia się dana redakcja lub dziennikarz) przedstawia się w sposób atrakcyjny, zaś przeciwne stanowiska tylko wspomina lub przedstawia w niekorzystnym świetle.

Z obiektywizmem związana jest też tzw. teoria porządku dziennego (z ang. agenda setting theory - o tym w następnym wpisie dotyczącym manipulacji medialnych), która głosi, że media selekcjonują wydarzeń, ustalając hierarchię i ważność ich ukazywania opinii publicznej i jednocześnie wskazując jej które informacje są kluczowe i ważne dla społeczeństwa w danym przekazie dnia, a które nie. To kolejny aspekt, gdzie dostrzec można silnie subiektywny charakter pracy dziennikarskiej. Wydaje się trudny do wykluczenia, co wiedzą osoby, które choć przez chwile miały styczność z pracy w profesjonalnych mediach.

W tym momencie należy wspomnienie o teoriach w obszarze dziennikarskich paradygmatów, związanych ze stronniczością przekazu, jej przyczynami i różnicami pomiędzy "rzeczywistością", a tzw. rzeczywistością medialną:

I Teoria odchylenia (bias research - z ang. odchylenie, zniekształcenie) - teoria ta uświadamia jak dalece rzeczywistość medialna będąca rzeczywistością drugiego stopnia jest inna niż rzeczywistość pierwotna (obiektywnie istniejąca).
Pojęcie "bias" doczekało się rożnych klasyfikacji. Według J. Streeta są cztery typy:
a) partisan bias (odchylenie stronnicze)- mechanizm polegający na jawnym popieraniu jednej opcji politycznej, sprzyjający jej działalności i zjednywaniu dla niej opinii publicznej (czyni tak gazeta formalnie powiązana z określoną partią polityczną),
b) propaganda bias (odchylenie propagandowe) - mechanizm polegający na celowym i rozmyślnym prezentowaniu faktów i zdarzeń pozytywnie przedstawiających jedną z opcji lub negatywne inną, bez jawnego zajmowania stanowiska przez medium, które zachowuje formalną i pozorną neutralność,
c) ideological bias (odchylenie ideologiczne)- u jego podstaw leżą normy i wartości reprezentowane przez medium na bazie których budowana jest jego pozycja ideologiczna, normy te nie są jednak bezpośrednio ujawniane dzięki czemu prezentowane fakty i informacje wyglądają na typowe i zwyczajne,
d) unwitting bias (odchylenie niezamierzone)- wynika z konieczności skrótowego relacjonowania rzeczywistości, mechanizm polega na niewłaściwym wyborze faktów i zdarzeń, co w konsekwencji powoduje, że jedne z nich stają się ważniejsze, inne zbywane są milczeniem, w sposób niezamierzony można też eksponować określone fakty, np. na kolumnie pierwszej lub czwartej gazety (wspomniana agenda setting theory)
Wskutek czego powstaje pozorna hierarchia faktów i zdarzeń.

II Teoria schematyzmu i rytualizmu - mówi o tym, że dziennikarska relacja o wydarzeniu zawsze zawiera w sobie określoną perspektywę, z której na dane wydarzenia się spogląda. Trudno się od danej perspektywy uwolnić, a jeszcze trudniej pozbyć się schematyzmu relacjonowania. Ma to swój wpływ na zawartość i sposób przedstawienia rzeczywistości.

III Realizm vs. konstruktywizm - teoria głosząca, że media w istocie nie odzwierciedlają rzeczywistości, lecz tworzą własną specyficzna dla siebie (rzeczywistość medialna). Pierwotna rzeczywistość jest w zasadzie poznawalna za pomocą danych i wskaźników obiektywnych. Media są jedynie lustrem rzeczywistość i mają własny sposób jej opisywania. Sposób ten jest "konstruktywny" w takim sensie, że następuje medialna konstrukcja świata, a same media są jego częścią. Przy opisach dwóch rzeczywistości należy używać rożnych metod, nie można za pomocą wskaźników stosowanych dla rzeczywistości obiektywnej opisywać rzeczywistości medialnej [3].

Z prezentowaną tu liberalną doktryna mediów związany jest tez aspekt komercjalizacji i tabloidyzacji mediów.Tak bardzo krytykowany w debacie publicznej, a także na tym portalu, przede wszystkim za emitowanie i nadmierną ilość w ramówce stacji komercyjnych (TVN, Polsat) seriali paradokumentalnych ("Ukryta Prawda", "Dlaczego ja?") czy programów typu talent show ("Mam talent" etc.). Zwolennicy liberalnej doktryny mediów (która odwołuje się do klasycznego liberalizmu politycznego i ekonomicznego) uważali, że prasa powinna być rynkiem idei, na którym prawda i dobro zwyciężają, a kłamstwo i zło ponoszą klęskę. To odbiorcy "ukształtują" treści określonych mediów i ich rolę w społeczeństwie poprzez decyzje o zakupie (oglądalności) danych środków przekazu (a te, które nie będą miały odpowiednio wysokiej sprzedaży, zostaną wyparte z rynku jako nie mające swojego odbiorcy i nie będące przedstawicielem żadnej grupy społecznej)[4]. Jednak komercjalizacja i tabloidyzacji mediów doprowadziły do dominacji w przekazie medialnym treści o niskiej wartości edukacyjnej. W mediach zaczął przeważać "infotainment" (information+entertainment czyli połączenie informacji i rozrywki) oraz programy o niskiej zawartości merytorycznej, zawierające prymitywną rozrywkę i nacechowane silnymi emocjami oraz płytkim przekazem uderzającym w najprostsze instynkty. W ten sposób upodabniają swój przekaz do treści prezentowanych przez tabloidy. To z kolei spowodowało odrzucenie przez niektórych badaczy liberalnej doktryny mediów i wykształcenie się innego nurtu - doktryny społecznej odpowiedzialności mediów.

Obiektywizm dziennikarski jest zacną ideą, jednak trudną do zrealizowania. Doktryny równego dostępu do mediów czy ukazywania na równi odmiennych stanowisk w ramach jednego przekazu, to idee godne propagowania, jednak w praktyce medialnej są one bardzo trudne lub wręcz niemożliwe do zrealizowania, co wynika z realiów pracy dziennikarskiej oraz pozostałych wspomnianych wcześniej uwarunkowań. Każdy dziennikarz relacjonujący wydarzenie lub opisujący rzeczywistość patrzy na nie (wydarzenie) przez pryzmat własnych doświadczeń, poglądów i ukształtowanej przez cale życie percepcji rzeczywistości (wynikającej również z dostępnych narzędzi intelektualnych), co już powoduje zniekształcenie, wykrzywienie przekazu. Można to porównać, w pewnym sensie, do zabawy w głuchy telefon. Element subiektywny wydaje się więc niemożliwy do całkowitego wykluczenia w pracy dziennikarskiej i w mediach, które opisują problemy życia społeczno-politycznego i otaczającą nas rzeczywistość.

Dzisiaj na tyle - sporo materiału, pewnie części nie będzie chciało się czytać do końca. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam do dyskusji, bo sporo zagadnień zostało poruszonych. Mam świadomość, że to wierzchołek góry lodowej i że każdy z omawianych tutaj aspektów został przedstawiony nieco powierzchniowe (w końcu to nie publikacja naukowa tylko wpis na portalu społecznościowym). Mam nadzieje, że przynajmniej zainteresuję tym i "pobudziłem" kogoś do samodzielnego poszukiwania i pogłębiania wiedzy w tym zakresie, bo taki jest przede wszystkim cel tych wpisów.

W następnym wpisie - manipulacje medialne - teoria i praktyka na przykładzie polskich mediów, a także pokazanie przeciwstawnych względem siebie narracji polskich tygodników, które coraz bardziej się tabloidyzują i upolityczniają (co nie jest nazbyt nowym zjawiskiem).

[1] Goban-Klas, "Media i komunikowanie masowe", Warszawa 2009, s. 162.
[2] Tamże s. 162-163.
[3] S. Michalczyk, "Społeczeństwo medialne", Katowice 2008, s. 269-270.
[4] Goban-Klas, "Media ...", s. 158-160.

Bibliografia:
T. Goban-Klas, "Media i komunikowanie masowe", Warszawa 2009,
S. Michalczyk, "Społeczeństwo medialne", Katowice 2008.

Dla przykucia uwagi: nagłówek tygodnika "Polityka" - przykład stronniczości polskich mediów.

Wrzucam ponownie, bo zapomniałem o tagach, a zapewne część osób to zaciekawi:
#polityka #4konserwy #neuropa #kukiz #korwin #ruchnarodowy (ostatnia trójka często krytykuje media, dlatego wrzucam te tagi).
Merytoryczny2 - Wrzucam też to tutaj:

Jak pisałem wcześniej będę umieszczał tu wpi...

źródło: comment_oyguFWByvJ3hch57ygxTzDlTclbYF2N2.jpg

Pobierz
  • 10
@Merytoryczny2: Oczywiście, każdy ma jakieś poglądy według których ocenia daną wiadomość. Tylko czy własne zdanie usprawiedliwia manipulowanie wypowiedziami i przedstawianie na przykład krótkich fragmentów, które mają ośmieszyć "przeciwnika" i wypaczają sens przekazu?
Media komercyjne i ich właściciele mogą sobie robić co chcą, tak samo jak my mamy prawo to oceniać. Jednak co z TVP? Uważam, że jest możliwość, aby przedstawiali informacje w miarę rzetelnie. Czy nie wystarczy, aby dziennikarz wygłaszał suche
@Merytoryczny2:
To trzeba było wrzucić ten drugi tytuł również. To nie wymaga żadnej obróbki i kombinacji.
Jak na razie to jesteś przewidywalny manipulator.
Na wypadek gdybyś usunął te wpisy, zrobiłem pamiątkowe zdjęcie.
@Three_Dee: Nie, skupiłem się na przytoczeniu teorii i wskazaniu na praktycznych przykładach jak to wygląda w rzeczywistości. Jakbyś przeczytał wpis to wiedziałbyś, że reszta (czyli dalsza analiza) będzie w następnych wpisach. Tak - będą zarówno konserwatywne i liberalne media w tej analizie. I nie, nie mam zamiaru niczego usuwać. Manipulator? Czym? Gdzie? Widzę, że nie wiesz od której strony to ugryźć, więc na razie przyczepiłeś się do zdjęcia, a nie do
@Merytoryczny2:
Kasuj co chcesz. Tylko nie rób z siebie jakiegoś obiektywnego gościa, któremu zależy na merytorycznej dyskusji.
Za przykład twojego słabego przygotowania, do kiepsko płatnej propagandowej roboty, świadczy chociażby wrzucanie zdjęcia Kraśki w gestapowskim mundurze.
Tu nie musisz się z resztą kryć i kogokolwiek udawać.
Tutaj większość bardzo chętnie łyknie te twoje bzdury i bez kamuflażu.
PS 2 Zaznaczyłem we wpisie, że zdjęcia zostało wrzucone "Dla przykucia uwagi", bo to portal o określonej specyfice, gdzie większość nie zwraca uwagi na wpisy ze sporą ilość tekstu i może to pominąć oraz że to "przykład stronniczości" w polskich mediach. Takich przykładów jest sporo - po obydwu stornach, co udowodnię w następnych wpisach. I będzie np. i "Newsweek' i "wSieci"
@Three_Dee: Udowodnij albo zniknij. Przez kogo opłacany? Przez PiS? Przez PO?
BTW Nie robię z siebie obiektywnego gościa. Nawet nie umiesz czytać tego, co komentujesz człowieku. Jakbyś przeczytał wpis to wiedziałbyś jakie jest moje stanowisko. Ale czego ja wymagam.
No to prze kogo jestem opłacany? Kto płaci za tę "propagandę"?
@Merytoryczny2:
Nie napisałem, że od kogoś pieniądze bierzesz.
Jednak przypuszczam, że nie miałbyś nic przeciwko.
W jednym z wpisów napisałeś, że zbierasz materiały do pracy magisterskiej, natomiast reszta twojej działalności wskazuje że po zakończonej edukacji celowałbyś w pracę w portalikach na w.
Serio, chcesz uprawiać dziennikarstwo typu a drugiej strony nie pokazałem, "bo mi się nie chciało" - cytat.
Powtarzam, nie musisz grać obiektywnego, ani tu, ani w portalikach na w.
@Three_Dee: Już mam pracę. Nie, nie są to "portaliki na w.". Pudło. I nie - nie mam zamiaru tam pracować w przyszłości. Mało o mnie wiesz, a Holmes z ciebie żaden.
Ok - już widzę, w czym problem. Klasyka gatunku - masz poglądy lewicowe i zabolało cię, że wrzuciłem okładkę "Polityki". Ojej, ale wy ludzi jesteście przewidywalni do bólu. Jakbym wrzucił "Do Rzeczy" to konserwatyści by się oburzyli, tak jak ty