Wpis z mikrobloga

To teraz wam powiem jak będzie, minie parę miesięcy i PIS wygra paralementalne. Po czym:

- Polacy nie zaczną masowo wracać z emigracji
- Benzyna nie spadnie do 3 złotych za litr, a raczej będzie rosnąć
- Podatki też nie spadną, w najlepszym wypadku zostaną takie jak obecnie
- Skarbówka dalej będzie męczyć małe firmy
- Chleb i ziemniaki w sklepach nie potanieją

PIszę to, bo serio zastanawia mnie ta wasza radość i poczucie nadchodzącej zmiany. Ja dziś nie byłem głosować... w pełni świadomie, nie z lenistwa, uważam że wybory są bardzo ważne i że dzięki nim każdy jest odpowiedzialny za losy kraju, nie wierzę w spiski i oszustwa wyborcze na dużą skalę... a jednak nie poszedłem na te wybory, dlatego że dla mnie jako dla osoby świadomej politycznie wybór międz Komorowskim a Dudą, to jest zmiana czysto wizerunkowa. Tak samo na jesieni, zmiana PIS na PO to będzie zmiana Polski ukierunkowanej zachodnio-europejsko i otwartej na Polskę bardziej konserwatywną i opartą o tradycjonalizm... To która opcja jest lepsza, jest już kwestią światopoglądu, ale to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia, bo liczy się gospodarka a tu wybór między PO a PiS to jak wybór między ubraniem podartej a brudnej koszuli.

Minie pięć lat (może mniej) będą kolejne wybory, koło życia się obróci, i ludzi dzisiaj narzekający na PO będą narzekać na PIS (przy założeniu że wygrają kolejne wybory), ale poza tym nic się nie zmieni.
Obie te partie opierają swój program o obietnice których pokryć nie można... większość wykopków nie pamięta rządów PIS-u, bo byli wtedy zwyczajnie za młodzi, ale już tamten okres udowodnił że to jest ta sama żenująca liga co PO... I wtedy też protestowali górnicy, pielęgniarki, związkowcy, którzy dzisiaj przybijają sobie z nimi piątki (sic!). Były afery, i było nie spełnianie obietnic Ten sam cyrk polityczny uprawia dzisiaj Duda, bo on sam dobrze wie że "500 złotych na dziecko" czy "Obniżenie wieku emerytalnego" w ogóle nie jest możliwe do spełnienia, ale ma z górki bo rządzi PO i będzie mógł powiedzieć że złożył odpowiednie wnioski. Sprawa się skomplikuje jak wybory wygra PIS, ale wtedy ludzie już zapomną, i tak sobie zleci kolejny cykl władzy tym razem dla PIS-u. Być może 5, być może 10 lat a potem zmiana.... ale tylko przy korycie.

Chciałbym więc podzielać waszą radość, ale dla mnie zmiana jednego na drugiego, to zmiana plakietkowa, bez żadnego realnego wpływu na losy kraju, bo żeby coś w Polsce faktycznie zmienić, trzeba nowej realnej siły w krajowej polityce.

I nie mam tu na mysli Korwina, Palitkota, nowych lewicowych kanapowych pseudo-tworów, Nowoczesnych.pl, Kukiza, czy kto wie kogo jeszcze. Ale świeżą, młodą, prawdziwie liberalną (nie tylko gospodarczo) i przede wszystkim odważną partię, która postawi się wszystkim grupom interesów w Polsce.

PO prawdziwie liberalnym programem wygrało w 2007 roku wybory, niestety dali dupy po całości bo woleli się układać i nie szukać problemów, spokojnie trzymając się przy władzy zdardzając przy tym ideały z jakimi szli na sztandarach. Palikot z liberalnym programem z miejsca dostał 10 procent w pierwszych wyborach, po czym też rozpieprzył wszystkie ideały w pył skupiając się na zupelnie nieistotnych wojenkach idelogicznych... To znaczy że ludzie naprawdę chcą zmiany, z tym że jest po prostu teraz nie widzą i ludzie świadomi politycznie często głosują w myśl zasady "... lepsi oni niż tamci", wcale jednak nie mając zaufania do osoby którą wybieają.

#wybory #neuropa #4konserwy
  • 11
  • Odpowiedz
@MotywujacyAkumulatorNatchnienia: A kto się cieszy? Właśnie znalazłem fajny tekst na FB:
'Czas pić. Ze szczęścia, że Komorowski przegrał i ze smutku, że Duda wygrał.'

Mam wrażenie, że większość wykopów też tak ma. Nikt z nich przecież nigdy w historii nie popierał PISu. Poprostu większość miałą dość PO i zapomniała jak ma dość PISu. Oba wybory #!$%@?, przynajmniej świężość będzie i wiara w to, że jesienią możemy też coś zmienić na coś
  • Odpowiedz
@MotywujacyAkumulatorNatchnienia: też nie widzę większej nadziei. Mniejszym złem był niby Duda. bo Komor przez całe 5 lat pierdział w stołek nie wychylając dzioba poza pałac. Duda, mam malutką nadzieje, będzie bardziej aktywny i będzie korzystał z przywileju inicjatywy ustawodawczej i blokował chore zapędy platformiaków. Ale jednak mniejsze zło jest nadal złem. Coś czuję, że ta zmiana władzy jest jedynie kosmetyczna. Obym się mylił
  • Odpowiedz