Wpis z mikrobloga

@Forbot: a może by ktoś wyjaśnił, jak się ma (i skąd się bierze) arduinowe bezsensowne numerowanie portów "digital I/O" oraz "analog" (i w różnych arduinowych płytkach różne), przez co nijak nie wiadomo (a przynajmniej nie wprost) jak to się przekłada na porty fizyczne, normalnie oprogramowywane w innych okolicznościach (np "zwykłe c") jako 8bitowo-zgrupowane PORTx.y (np. "port numer 37" to który pin którego portu na Atmedze 256 a który na atmedze64) i
@hrumque: osobiście wydaje mi się, że sprawa została tak rozwiązana dla ułatwienia.

Arduino jest dla każdego i jak dobrze widać, wcale nie trzeba wiedzieć, na którym porcie jest dany pin, aby go używać. Wszystkim zajmuje się kompilator. Nie ma też problemu z przenoszeniem programów na inne Arduina. Faktycznie wejścia analogowe trochę mieszają, jednak najprościej chyba założyć, że Arduino ma porty cyfrowe 0-13 oraz analogowe wejścia A0-A5, tak przynajmniej postrzegane jest przez
jednak najprościej chyba założyć, że Arduino ma porty cyfrowe 0-13 oraz analogowe wejścia A0-A5


@Forbot: no chyba że w jednym małym arduino typu np Uno. W innym - jest już ich więcej, a żeby była zgodność z "shieldami" to numeracja początkowych jest zachowana, więc jest port13, 12, 11,... 1, 0, 14,15, 16. Analogi za to idą numerowane po kolei, ale jak ich uzyć jako cyfrowych portów - to już numeracja jest
@Forbot: Piny portu C to zwykłe piny cyfrowe (jak wszystkie inne piny), opcjonalnie mogą pełnić inne funkcje (jak wszystkie inne piny). Dlatego wyróżnienie cyfrowych i analogowych nie ma sensu. Poza tym piny wyjścia OCR też powinny być nazywane analogowymi.