Wpis z mikrobloga

#nodobycares #wkuriwamnieto
no nie mogę, jak mnie ludzie #!$%@?ą.
parę lat temu dałabym się #!$%@?ć żeby mieć z nimi kontakt, teraz łatwiej mi zerwać znajomość niż wytrzymać z danym człowiekiem. tym bardziej kiedy #!$%@?ą coś głupiego, sami pokażą jak bardzo mają cię w dupie, a potem wyskakują z płaczem, że przecież nie o to im chodziło. wystarczy pokazać, że naprawdę kładziesz na ludzi #!$%@?, to od razu nagle każdemu zaczyna zależeć. ale z drugiej strony po co miałoby komukolwiek zależeć, mają swoje życie i innych cumpli, niby o czym mają latami gadać z jakimś przegrywem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 17
  • Odpowiedz
@tei-nei: to chyba normalne. Ja dopiero od jakiegos czasu zdaje sobie sprawe jak mnie moi dawni znajomi z pracy czy studiow strasznie #!$%@?. ;) zostanie mi chyba bycie pustelnikiem w lesie.
  • Odpowiedz
@tei-nei: hm, szczerze? Od trzech miesiecy nie mam komputera (tylko w pracy) i daje rade. Wiec moze by sie udalo i bez neta. :) czas pokaze, jak dalej bede nienawidzil ludzi dokola.
  • Odpowiedz
@tei-nei: nie godne podziwu, tylki przymus. :D pewnie jak nabede niedlugo komputer to bede go eksploatowal intensywnie, bo nie mozna wiecznie czytac #!$%@? z pracy. Co do opcji nie nienawidzenia, nie mam pojecia, ja narazie widze tylko, ze sporo osob mnie cholernie irytuje, chociaz sa takie, ktorych towarzystwo sobie cenie. Ale nie dzieje mi sie krzywda jak zostaje sam (tak jak wieczorami w pracy, czy w weekendy w domu. Typowy samotnik.
  • Odpowiedz
@barani_leb: godne podziwu to, że nawet mimo przymusu jakoś wytrzymujesz XD oj rozumiem to. z większością ludzi to bywa tak, że owszem da się tam jakąś pomoc otrzymać/dać czy czas fajnie spędzić, ale jak już zirytują, to ręce opadają i aż sensu w tym wszystkim brakuje. jestem już w stanie poświęcić te "miłe chwile" dla świętego spokoju.
  • Odpowiedz