Wpis z mikrobloga

Facet zauważył, że od dłuższego czasu ma fioletowe jądro.
No nic - myśli sobie. - Pójdę do lekarza.
Staje w kolejce do rejestracji.
-Prywatnie czy skarbówkę? - słyszy w okienku.
-Na skarbówkę - odpowiada.
Wchodzi do gabinetu, lekarz się przygląda.
-Cóż, trzeba uciąć. - Wzrusza bezradnie ramionami.

Za jakiś czas facet zauważył, że zsiniało mu i drugie jądro.
Poszedł znów do lekarza i kolejny raz usłyszał w recepcji to samo pytanie.
-Na skarbówkę czy prywatnie?
-Na skarbówkę.
Lekarz kolejny raz stwierdza, że trzeba uciąć.

Po jakimś czasie facet zauważył, że jego benis zrobił się siny.
Poszedł znowu do lekarza.
-Na skarbówkę czy prywatnie?
-Tym razem prywatnie - odpowiedział.
Lekarz się przygląda, przygląda...


  • 10
  • Odpowiedz
@mrst: moim źródłem jest moje doświadczenie z neurologiem z nfztu. Czekałem pół roku by lekarz po 1 minucie (słownie jednej minucie!) i obstukaniu mloteczkiem kolana(?) stwierdził, że mrowienie palca u lewej ręki jest wadą wrodzoną. Inny lekarz, prywatnie zlecił badania odcinka szyjnego i łokcia i jakoś udało sie zlikwidować mrowienie.
  • Odpowiedz
@mrst: raczej na normalnego, a nie na znudzoną życiem i pacjentami 60 latkę. Jak można pukac w kolano, gdy problemem jest palec u ręki...
To ja nie bedąc lekarzem, wiem, że to zupełnie nie ma powiązania.
  • Odpowiedz