Wpis z mikrobloga

Największy przegrany? Silver Linings Playbook.

Dużo nominacji, w mediach rozpływali się nad filmem, a w ostateczności statuetkę zgarnęła Lawrence, niezasłużenie.

Szkoda De Niro, który najbardziej zasłużył, a został wykiwany przez Akademię, która wolała nagrodzić Waltza, który nic ciekawego nie pokazał w Django. #oscary2013
  • 5
  • Odpowiedz
@szczepqs: czym jego rola różniła się od tej zaprezentowanej w IB? Niczym! Poza tym, że gdzieś w połowie filmu, cwany, sarkastyczny, zimny i bezinteresowny łowca głów, zamienia się w ciepłą kluchę i postanawia pomóc jakiemuś murzynowi, przez co ginie frajerską śmiercią.

Może to bardzie zarzut do scenariusza Tarantino, ale Akademia nie powinna nagradzać Waltza za coś, co już zostało uhonorowane przy okazji IB.
  • Odpowiedz
@Derpin: No ale z drugiej strony warto zauważyć, że Waltz (rola drugoplanowa) ukradł jakby film dla siebie (zresztą jak wspomniałeś podobnie jak w IB) i w moim odczuciu dostał Oscara (nie wiem jak to określić) za "widoczność" w filmie. Bo w porównaniu z pozostałymi nominowamymi był najbardziej zauważalny i przy tym miał najobszerniejszą rolę. Pomijam tutaj "Mistrza", bo Akademia właściwie przemilczała film i nominowała dla świętego spokoju
  • Odpowiedz
@sHh1337: gdyby właśnie konkurencja była słaba, to bym nawet przebolał wygraną Waltza... ale słaba nie była. Świetny Tommy Lee Jones w Lincolnie i bardzo bardzo bardzo dobra rola De Niro w SLB.

A z Django to na nominację bardziej zasłużył DiCaprio.
  • Odpowiedz