Wpis z mikrobloga

Mirasy!

Sytuacja finansowa wygląda u mnie zadowalająco na tyle, aby podjąć pewne ryzyko... Mam 4 miesiące czasu. Już tłumaczę o co chodzi.

Rzygam etatem i gównem jakim jest pn-pt 8-16. Pół roku temu przeczytałem książkę fastlane milionera- i mimo że autor ów tworu jest częścią zachodnich standardów, po miesiącu na forum fastlane zgodziłem się, że w Polsce da się odnieść też sukces od zera. Wystarczy chcieć. Jaki mam cel? Niezależność finansowa.

Chcę uderzyć w internetowy biznes- ale! Nie chcę gonić za pieniędzmi, stworzyć 1000 tego samego bloga i wywalić 5 miliardów reklam na stronie głównej mając 10 czytleników. Chcę aby pieniądze same do mnie przyszły dopiero wtedy gdy sobie na to zasłużę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dlaczego o tym piszę? Cóż, coaching finansowy ma wg mnie sens tylko wtedy, jeśli trener wzbogacił się na biznesie a nie na coachingu. Chcę przede wszystkim spełnić swój cel- być wolnym, zarabiać tak jak chcę, ile chcę i decydować o tym co będę robił. Chcę wstawać o 9 rano w poniedziałek i z uśmiechem witać początek każdego tygodnia. Powiecie- marzenia, a ja odpowiem- i co z tego? Chcę chociaż spróbować do tego dążyć zamiast psioczyć że kraj, podatki, zus hurr durr.

Projekt niezależności finansowej zaczynam od marca. Dlaczego nie od dziś? Bo to nie siłownia i chcę to jakoś rozplanować. Żadnych gówno-biznesplanów bo od zawsze wiadomo, że najlepsze firmy powstawały na serwetce w kawiarni. Mam realny cel- 1000 zł miesięcznie z samego internetu poświęcając na to mało czasu. 1000 zł to niewiele ale jest to niezły dodatek. A za 2 lata może to będzie 2000 zł itp. itd...

Jeśli możecie w komentarzach piszcie w co byście uderzyli? Myślałem o handlu, prowadzeniu strony, uploadowaniu lub założeniu jakiegoś fajnego serwisu premium. PPA (czyt. ojebywanie ludzi na subskrybcjach sms i pisaniu na zc.com jakim to się jest biznesmenem) odpada. Giedła i opcje binarne też odpadają- to ma być biznes a nie gra.

#zarabiajzwykopem #bizneswinternecie

Pod tagiem #tajemniczyprojekt będę pisał o tym jak mi idzie, w co chcę uderzyć i jak wygląda sprawa zarobków :) Być może kogoś zainspiruję, a może polegnę a ktoś stanie się mądrzejszy dzięki mojej porażce.

Pozdro i #!$%@?ć etaty!
  • 3
@dwa_szopy: Sytuacja jak już wspomniałem wygląda u mnie na tyle ciekawie, że mam pieniądze i nie muszę się martwić o utrzymanie przez 4 miesiące. Nawet nie odczuję za bardzo tej sumy :P Mieszkać będę dalej tak samo, standardu życia też nie będę obniżał. Mógłbym poświęcić maksymalnie rok na niepracowanie- ale nie chcę aż tak ryzykować i stracić wszystkiego, uznałem że 4 miesiące na poświęcenie się i zrealizowanie swojego marzenia jest wystarczające,