Wpis z mikrobloga

Słuchajcie, postanowiłem, że to, co zamieściłem w komentarzu do wpisu @eru dodam jako osobny wpis pod tym tagiem, bo uważam, że dla wszystkich soylentowców, a przede wszystkim joylentowców tutaj obecnych jest to ważne.

Tak więc @eru zamówił Joylent, który pochodzi prawdopodobnie już z "najnowszej" partii przygotowanej przez ich nową maszynę ( https://www.youtube.com/watch?v=XOf_5lkzptY ).
Wrzucili o niej krótki filmik 20 stycznia ( https://www.youtube.com/watch?v=WBxzQ_XSC0E ) i wtedy już zaczęło mnie to niepokoić.
Chwalą się, że ta maszyna ma przepustowość 3000 kg na godzinę, ale nie ma ona nic wspólnego z, jak to określili "evenly distribution".

Napiszę to capsem, żeby wszyscy zainteresowani widzieli:
TA MASZYNA NIE HOMOGENIZUJE MIESZANKI! Co oznacza, że przy tak dużej ilości sypkich składników, jest praktycznie niemożliwe, żeby do jednej porcji trafiły dokładnie odważone składniki w koniecznej proporcji!
Jak zobaczycie na kadrze z 1:48, to jest po prostu zwykła waga, która odważa 562,2 g i "spuszcza" do worka strunowego.
Inaczej mówiąc - w dziennej porcji lądują składniki w mniej lub bardziej losowych proporcjach w stosunku do tych wrzuconych do mieszarki.

Jeżeli wrzucą tam przykładowo 20 x 200 gram mąki, 20 x 10 g siemienia, 20 x 1 g jakiejś witaminy, to w efekcie może się okazać, że z tych 20 dziennych porcji w jednej znalazło się 99 % mąki i 0 % witamin, a w drugiej proporcje są zupełnie inne! Tym bardziej, z uwagi na to, że niektóre składniki są "cięższe", niektóre - jak siemię, zawierające dużo tłuszczu - "kleją" się do siebie itd.
Nie chcę tutaj dyskredytować Joylentu, ale taka sytuacja może być potencjalnie bardzo niebezpieczna!
I może każda porcja waży tyle samo, ale bez homogenizacji, przy tak dużym "rozstrzale" wagowym składników po prostu nie ma możliwości żeby porcje były odpowiednio przygotowane.
Taka przestroga i informacja na przyszłość dla wszystkich zainteresowanych.
#soylent #joylent
  • 10
  • Odpowiedz
Żeby to miało ręce i nogi w takiej formie, ta misa ("tank") powinna mieć pojemność jednej porcji a nad sobą zainstalowane kilka(naście?) pojemników z wagami (w zależności od ilości składników), które były by w odpowiedniej proporcji dozowane do tej właśnie misy, mieszane i jako jedna kompletna porcja "spuszczane" do worka strunowego.

Czyli, mamy pojemnik z toną składnika A, drugi z toną składnika B, trzeci z toną składnika C, i dozuje nam do
  • Odpowiedz
@lukaszewski: Kiepski proces produkcyjny - tak. Niebezpieczne - chyba jednak nie. Tradycyjna dieta zazwyczaj nie jest nawet w 80% tak zbilansowana, jak wszelkie soylenty. A przy 15, 30 posiłkach i tak dostarczasz organizmowi te mikroelementy, których mogło zabraknąć w jednej z paczek.
  • Odpowiedz
@FlameRunner: Heh, słaby wybór, bo akurat magnez ciężko przedawkować. Poza tym mówimy o jednorazowej nieco większej dawce - żeby go przedawkować, przez tydzień trzeba by było brak dawkę kilkuset procent dziennego zalecenia.
  • Odpowiedz
@Amfidiusz: to nie tak działa że się bilansuje na koniec. Większość mikroelementów które organizm przyjmuje jednorazowo w za dużych dawkach jest bardzo szybko usuwana, bo nie ma ich gdzie przechować. Jest tylko kilka witamin i minerałów które pozostają w organizmie na dłużej (one dla odmiany stanowią ryzyko jeśli się dzień w dzień przyjmuje ich za dużo)
  • Odpowiedz