Wpis z mikrobloga

Kiedyś żona na obiad przygotowała moje ulubione pieczone ziemniaczki. Usiedliśmy do stołu, patrzę, a tam łyżka zamiast widelca. Mówię do niej:
- Kochanie, przecież ziemniaki się je widelcem, a nie łyżką!
- Ale ze mnie gapa! przez pomyłkę dałam ci łyżkę, którą wyławiałam ziemniaczki, a widelec włożyłam do zlewu!
Niesamowicie się wtedy uśmialiśmy, kiedy doszedłem do siebie powiedziałem:
- Kochanie, mogłabyś mi podać sól?
A ona na to:
- Twoja łza posoli zimnioki.
Wtedy oprzytomniałem. Żony nie ma. Zimnioków też nie ma. Jest tylko mroźna zima, halucynacja z niedożywienia i śmierć.

#czystyubaw #lotwa
  • 15
  • Odpowiedz
@zakowskijan72: Halucynacja niczym sen, nie musi być spójna dopóki trwa bo logika się na ten czas "wyłącza". Aczkolwiek spostrzegawcze umysły wyłapią niezgodność wcześniej. Brawo dla ciebie, niedożywienie ci nie grozi ;)
  • Odpowiedz