Wpis z mikrobloga

trochę beka z ludzi, którzy zestawiają sumę składek #wosp i budżet NFZ, ale jeszcze większa beka z ludzi, którzy wypisują "hurr durr, pokaż mi tam pozycję "sprzęt medyczny", tylko #owsiak kupuje, bo inaczej byśmy umierali na ulicach"

Jak to wygląda?
1. NFZ i inne jednostki finansują (a właściwie refundują - w całości lub części) zakup sprzętu medycznego na potrzeby indywidualne: kule, wózki inwalidzkie, itd.
2. NFZ ma własne, nazwijmy to, programy centralne, które mogą finansować zakup sprzętu medycznego np. Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych w ramach którego tylko w 2013 r. na zakup aparatury diagnostycznej dla wczesnego wykrywania nowotworów wydano 36,5 mln zł.
3. Większość zakupów sprzętu realizowana jest na niższych szczeblach i najczęściej finansuje to kilka organów w ramach swoich działań operacyjnych, które niekoniecznie muszą się nazywać np. "kupno sprzętu medycznego pozdro dla wykopków elo" tylko np. "zakup środków trwałych", "programy inwestycyjne", itd.
4. Przykładowy scenariusz wygląda tak, że korzysta się z jakiegoś programu unijnego np. 7.1 tj. infrastruktura służąca ochronie zdrowia i życia i robi zrzutę na wymagany wkład między szpitalem i jakimś lokalnym organem administracji, np. urzędem miasta albo urzędem marszałkowskim (to już w zależności od poziomu szpitala oraz możliwości finansowych i księgowych poszczególnych jednostek). Z tego, co wstępnie googlałem, zbiera się ok. 15-50% środków, pozostałą kwotę dokłada UE.

Jak więc to zmierzyć globalnie, skoro jest to tak rozproszone? follow the money. firma Espicom regularnie wydaje rozmaite raporty biznesowe i jednym z nich jest "medical devices market". według niego w Polsce kupowany jest sprzęt medyczny za ponad 7 miliardów złotych rocznie (2,07 mld dolarów w 2013 roku z prognozą na prawie 3 mld dolarów w 2018 r. - kurs dolara przeliczony według dzisiejszego kursu z googla), a prawie 70% z tego to zakupy w ramach publicznej służby zdrowia (czyli m.in. to, co wypunktowałem wyżej). Nawet według ostrożnych szacunków daje to mniej więcej 4,9 mld zł wydawanej na te cele przez publiczną służbę zdrowia. Zakładając nawet, że żaden z tych sprzętów nie jest zakupem w 100% komercyjnym i został sfinansowany w ramach środków unijnych (co jest niemożliwe), nadal daje to ok. 980 mln zł rocznie (przy założeniu, że są to zakupy sfinansowane w 80% przez UE).

Przy czym warto mieć na uwadze dwie rzeczy:
- w ramach takich zakupów przez sprzęt medyczny rozumie się także np. łóżka szpitalne, itd. - jeśli np. jakiś program inwestycyjny ma za zadanie modernizację szpitala, takie pozycje po prostu muszą się tam pojawić - żeby nikt nie myślał, że to same tomografy i inkubatory;
- taki dodatkowy sprzęt medyczny jest niesamowicie przeszacowany poprzez wymaganą certyfikację. zwykła szafka przy łóżku, kosztująca komercyjnie i bez certyfikatu ok. 500 zł, z certyfikacją potrafi kosztować nawet 2-3 tysiące złotych (nie jest to tylko proste wypisanie papierka, ale pokazuje też skalę problemu z zakupem nawet tak prostych rzeczy).

Owsiak takiego sprzętu nie kupuje, bo po prostu może sobie na to pozwolić jako prywatna fundacja, szpital nie może. Zakładając nawet bardzo korzystne dla Owsiaka szacunki, WOŚP finansuje ok. 0,5-1% zakupów sprzętu medycznego w Polsce. I wbrew pozorom to dużo, tylko cały czas stawiane są pytania o wydajność pozyskiwania tej kasy w modelu jaki proponuje WOŚP.

Dla porównania taka fundacja "zdążyć z pomocą" z samego tylko 1% podatków uzyskuje już ponad 127 mln zł, tylko dlatego, że ma inny model - ułatwia potrzebującym zakładanie subkonta dla konkretnego przypadku, a ludzie chętniej wpłacają środki, na kogoś z okolicy. Innym przykładem całkiem sensownego modelu jest Fundacja Polsat, która m.in. uzyskuje kasę z tzw. mikołajkowego bloku reklamowego, czyli serii reklam trwających ok. 15 minut, a wyświetlanych tradycyjnie 6. grudnia od 18:45. 2014 roku zebrano w ten sposób ponad 1,5 miliona złotych. w 15 minut. :)

Życzę dziś WOŚP kolejnego przekroczenia bariery 50 mln zł, ale życzę też jak najszybszego załatwienia tego medialnego szamba, bo nie służy to dobrze całemu sektorowi organizacji pozarządowych (ostatnie oświadczenie fundacji w sprawie hejterów to już tragifarsa, naprawdę chciałbym wiedzieć, kto odpowiada za PR).



#michalkosecki
  • 6
@michalkosecki:

Programy Operacyjne funduszy strukturalnych niestety są jakie są, i często spotyka się tam durne wymogi, bo przecież środki można by wykorzystać lepiej. Każdy przypadek jest odmienny, a katalog jest nieubłagany - musisz kupić to i to, inaczej będziesz musiał zwrócić. Absurdów jest więcej, często sprzęt jest kupowany odgórnie, i szpital dostaje sprzęt którego albo nie potrzebuje, albo nie ma personelu który potrafi go obsłużyć. Tu wośp sprawdza się lepiej, bo
Tu wośp sprawdza się lepiej, bo kupują odpowiedni sprzęt od konkretnych placówek.


@Gert: zgodzę się, że sprawdza się lepiej, ale czytałem też o przypadkach, gdzie sprzęt od wośp leży odłogiem, także tak super różowo też nie jest.
@Gert: Mimo wszystko spotykałem się z opiniami, że dostawali dobry typ sprzętu ale "złej" marki - taki na który musieli przejść dodatkowe szkolenia, a konserwacja i naprawy były dużo droższe niż konkurencji.

Ja osobiście odpuściłem sobie dawanie na WOSP bo za dużo nieścisłości.