Wpis z mikrobloga

Rejs nie - film był kolorowy. Opiszę mniej więcej scenę - koleś wychodzi przed tłum, jest jakiś wiec, estetyka mocno festynowa/cyrkowa. Jest wieczór/noc. Gość jest chyba rudy. Tyle pamiętam. Monolog był jak najbardziej na poważnie, dlatego ten Tym mi się mocno gryzie z całością, mimo że to jedyne skojarzenie.