Wpis z mikrobloga

Dopiero co było mi dane przekroczyć granicę Ua- Pol.

Wyobraźcie sobie, że wracając z kraju ogarniętego wojną pogranicznicy nie dokonali jakiegokolwiek przeglądu samochodu. Ukraińcy popukali w karoserię szukając na słuch fajek, a nasi zaglądnęli do dużej torby czy nie ma tam "żółtka". .

Wreszcie człowiek człowiek odprawiony jak należy pomyślałem, ale po chwili pojawiła się refleksja- #!$%@?@ przecież mogłem wieźć broń, o którą teraz bardzo łatwo albo amunicję.

Nie uważacie, że pogranicznicy całkowicie olali sprawę bezpieczeństwa obywateli?

Ciekawe ile broni przyjechało już do nas z rejonów objętych wojną...

A może jestem przewrażliwiony?

#ukraina #polska #afera
  • 11
  • Odpowiedz
@slashdotdash: Dobre. Znajomek wozi hektolitrami bimber i faje. tyle klat praktyki i taki żywiec odwala, że nie pytaj. Pewnie, że ja mógłbym zdradzić się nerwami, ale przypuszczam, ze wielu raczej nie. Dziwi mnie to bo pamiętam jak jeszcze niedawno grzebali mi w każdym plecaku/bagażu... Zmieniło się jak zacząłem przekraczać granicę z małymi dziećmi :D
  • Odpowiedz
@elcolonello: wiem, że z kolei na granicy ukraińsko-białoruskiej sprawa wyglada już zupełnie odwrotnie, bo z tamtąd rzeczywiście duzo złych dla Ukrainy rzeczy idzie. A druga sprawa, no to nie jest żadna tajemnicą, że wszelkie ukraińskie służby funkcjonują jakby ich mie było. Jeszcze dochodzi fakt k którym mi mówili znajomi z Ługańska, co ich strasznie ubodło:zachód żyje jakby wojny nie było
  • Odpowiedz