Wpis z mikrobloga

Kurde. Trzeci dzień ludzie z elektrowni bawią się prądem, trzeci dzień z rzędu nie mogę normalnie pracować ani nawet się opierdzielać, trzeci dzień muszę myśleć czy zaraz wszystko nie siądzie, i właśnie siadło i to oczywiście wieczorem, jakby już nie mieli kiedy :( Normalnie to są jakieś jaja, do tego mój usługodawca internetu postanowił zmieniać łącza i testować nowe, co sprawia że internet też praktycznie nie działa, jedyne co mam to 1/3 baterii w laptopie i internet przez wifi z komórki, z tym że moje 200MB pakietu skończyło się przedwczoraj i teraz działa jakby bardzo chciał i jeszcze bardziej nie mógł... No i jak tu się nie zdenerwować. #oddawacmojprad #nojaktakmozna
  • 10
@MistrzuYoda: Nie jestem do końca pewien, ale w umowie powinieneś mieć napisane, że zapewniają Ci dostawę energii przez 95% tygodnia. Przez pozostałe 5% nie muszą. Nie jestem pewien dokładnie tych procentów (jest chyba mniej niż 5%), ale taki zapis powinien być i jeśli łączny czas wyłączenia w ciągu tygodnia tych 5% procent nie przekracza, to Twoje pretensje są bezpodstawne :P
@nurvanall: zdaje sobie z tego sprawę (chociaż nigdy takiej umowy od środka nie widziałem) i to raczej standard w umowach gdy ktoś dostarcza coś drogą która nie jest niezawodna, zawsze jest jakiś minimalny uptime podany (swoją drogą np. w umowie z ISP mam zapisane 95% i śmiało mółbym się kłócić praktycznie co miesiąc, ale no cóż), ja się pytam tylko czemu w nocy jak nie mam już czym się zająć i
@MistrzuYoda: Jak mruga co dwie minuty to gdzieś po drodze może być jakiś problem techniczny, bo różne rzeczy się mogą dziać. Czasem jak wypadnie jedna z linii (bo coś tam), to przesył na około inną powoduje przeciążenia i tak sobie mruga :P

Kiedyś u mnie było tak, że latem jak były burze co jakiś czas mrugało światło tzn. wyłączyło się, mrugnęło i po kilkunastu sekundach znowu. I tak co jakiś czas.