#wyznaniarozowegopaska Sobota wieczorem, przyszedł do męża kolega z pracy. Wypić piwko, zapalić lufeczkę. Godzina ósma, dziecko śpi, nie ma sprawy. Myślałam, że to tylko taka przyjacielska wizyta, ale nie. Kolega ma narzeczoną, która strzela potężnego focha gdy ten pali marichunaen, Taka niemądra gąska, przecież to sama korzyść jak mężczyzna sobie czasem zapali. Ot, tak raz w tygodniu dla zdrowotności. Same pozytywy.

1. Dziecko nie zjadło do końca obiadu, naleśniki ze śniadania leżą