Wysłałam dziś wykopaczkę. Pani w okienku najpierw kręciła nosem, że za duża koperta i koniecznie musi mi sprzedać mniejszą (specjalnie użyłam dwa razy większej, niż potrzeba, żeby złożyć ją na pół i podwójną warstwą bąbelków ochronić wrażliwą część podarunku), po czym słysząc moją odmowę rzuciła pakunek na wagę. Wyszło 499 g. Obróciła paczkę ze 3 razy, położyła do góry nogami, dziubała palcem. Nijak nie chciało jej wyjść 500 (czyli wysyłka droższa o