Zawsze chce mi się śmiać z sytuacji, kiedy na zjazdach rodzinnych, zwłaszcza podczas świąt Bożego Narodzenia, wujki janusze i ciotki grażyny, jak ponarzekają już na Tuska, Polskę, politykę, służbę zdrowia, obgadają nieobecnych wujków mirków i ciotki heleny, zapadają w stan milczenia. I wtedy zwykle wujek janusz alfa, w najstarszej kamizelce bomber, z najbardziej pożółkłym od papierosa wąsem, rozsiądzie się na krześle i rzeknie:
'Ale co zrobisz... nic nie zrobisz... Na to odzywa
'Ale co zrobisz... nic nie zrobisz...
Na to odzywa
Komentarz usunięty przez moderatora