Obejrzałem nowego #topgear i jestem zawiedziony. Z jednej strony, nadal świetna realizacja, genialne ujęcia, świetny montaż. Z drugiej nowi prowadzący. Chris jest w jakiś sposób irytujący, jednak nie z samego faktu, że nie jest Clarksonem. Raczej dlatego, że przez cały odcinek miałem wrażenie, że próbuje go kopiować. Niestety nieudolnie. Z ich dwójki, o wiele lepsze wrażenie zrobił na mnie Matt, który jest bardziej naturalny, swobodny i stonowany.
Co do treści programu - pierwszy test (viper) to był dla mnie właśnie taki przykład Evansa próbującego być Clarksonem, ale brakuje mu charyzmy i tego ciętego poczucia humoru.
Trip w Reliantach to jakaś pomyłka. Zero spontanu i 3/4 trasy przejechane na lawecie. Można by ten fragment po prostu wyciąć.
Test Matta (Nomad) - tutaj mi się podobało. Po prostu fajnie się oglądało.
W końcu pojedynek USA vs. UK - znów wszystko według scenariusza i ani kroku poza. Zero improwizacji, Evans nudny i próbujący nadrabiać krzykiem.

Podsumowując:
  • Odpowiedz