Przed katastrofą smoleńską piloci prezydenckiego Tu-154M wielokrotnie nieprawidłowo wykonywali manewr podejścia do lądowania – wynika z danych zapisanych przez polski Rejestrator Szybkiego Dostępu. Wiem, że Smoleńsk na wykopie nie bardzo... no ale wrzucam

W raporcie komisji Millera zamazano informację o wystąpieniu ostatniego alarmu (38) systemu TAWS - ujawnił dr Kazimierz Nowaczyk z Uniwersytetu Maryland na spotkaniu z uczestnikami VII Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Sielpi.

Może nie jest to pełnoprawny system, ale jednak wspomnienia robią swoje ;)

Ciekawy wywiad nt. katastrofy smoleńskiej. Im dalej w las tym więcej drzew. Czy facet ma rację? W każdym razie brzmi wiarygodnie.

Nie było nacisków na pilotów ani lądowania "na siłę". Wciąż nie wiemy, dlaczego samolot zniżał się 10 metrów na sekundę, choć powinien 3 m na sekundę

- Jesteśmy zdeterminowani, aby wyjaśnić przyczyny wypadku – twierdzi producent systemu TAWS, zainstalowanego w prezydenckim Tupolewie TU-154 M.

Dlaczego system TAWS nie ostrzegł pilotów prezydenckiego samolotu tu-154.eu? Otóż zachodzi prawdopodobieństwo, że lotniska Smoleńsk-Siewiernyj nie było w bazie danych systemu TAWS zainstalowanego w samolocie.

Tupolew był wyposażony w urządzenie zabezpieczające, które ostrzega pilotów przed nadmiernym zbliżeniem się do ziemi. Od końca lat 90., gdy zaczęto montować je w starych i nowych maszynach, żaden samolot z tym systemem nie uległ katastrofie – pisze amerykański dziennik "USA Today". Żaden do soboty.