Ech Mirasy i Mirabele, bawiłem się kiedyś w nasłuchiwanie tychże stacji numerycznych i chce was ostrzec - nie bawcie się w to.
Byłem wówczas studentem IV roku kierunku, który można by nazwać informatyką na Politechnice Krakowskiej, a było to dobre 25 lat temu, i moim konikiem od najmłodszych lat była kryptografia. Lubiłem bawić się w szyfrowanie moich wiadomości, próbwałem łamać kodowania asymetryczne, symetryczne - co wiadomo nie udawało się, ale zgromadziłem mnóstwo doświadczenia na ten temat. Gdy usłyszałem o stacjach numerycznych od razu się zainteresowałem. Zapisywałem kolejne transmisje, przeszukiwałem różne pasma i wówczas coś odkryłem…
W kolejnych transmisjach odkryłem klucz, który mógł służyć do odszyfrowywania wiadomości, moje serce biło jak szalone, gdy tylko się tego domyśliłem. Przez dobry tydzień nie wychodziłem z domu, starając złapać się kolejny przekaz - gdyż wiedziałem, że jest tak blisko czegoś ważnego jak nigdy w życiu.
Transmisja nadeszła między 21, a 22. Z drżeniem ręki zapisywałem kolejne litery i cyfry odczytywane przez mechaniczny głos lektora. W końcu głos zamikł, a ja zabrałem się do odszyfrowania wiadomości. To co odczytałem miało zmienić moje życie na zawsze, gdy odczytałem zdanie na głos, nadal nie wierzyłem w to co przeczytałem. Wyszedłem z domu, musiałem zapalić, a skończyły mi się papierosy. Poszedłem do osiedlowego sklepu, przygnębiony, zmartwiony i zatrwożony… To nie mogła być prawda. Gdy wychodziłem z powrotem do domu, kątem oka dostrzegłem cień - to ktoś skradał się na granicy świateł z lamp i nocnego cienia. Jak mi się wydawało pod czarnym płaszczem z kapturem widać było przebłyski purpurowej tkaniny, a spod kaptura wychylała się takiego samego koloru czapka, czy też może beret. Postać była gruba, lecz możliwe że to moja wyobrażnia dodała postaci kształtu. Od razu domyśliłem się o co chodzi, rzuciłem niedopałek na ziemię i ruszyłem biegiem. Nie zdążyłem pożegnać się z rodziną, pobiegłem od razu w stronę dworca i za ostatnie pieniądze kupiłem bilet. Uciekłem do Rosji, miejsca które wydaje mi się bezpieczne. W wiadomościach widziałem, że mój blok został spalony… Wszystko przez moją głupotę i upór.
Zastanawiacie się zapewne, jaka to była wiadomość. Teraz ukryty za siedmioma proxy i VPN mogę wam ją przekazać:

  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@janoosh: ogólnie w tym możesz posłuchać, co się dzieje na różnych pasmach radiowych, było coś o web sdr kiedyś na wykopie (zdziwiłbym się, jakby nie było)
  • Odpowiedz