Przechadzaliśmy się plażą. On znowu się przechwalał. Sporadyczni ludzie byli zajęci swoimi sprawami. Z błękitnego, częściowo zachmurzonego nieba, padały na nas ciepłe promienie słoneczne. Mimo tego co mówił mój rozmówca, ja byłem skupiony na czymś innym. "Czasami potrafię tak uprzykrzyć życie nastolatkom, że zapominają jak się nazywają i zdarza się, że popełniają samobójstwo" - powiedział. To co widziałem przyćmiło moje oburzenie. Wzdłuż plaży, jakiś kilometr czy dwa od niej, aż po horyzont
3. Niespokojne niebo

#sen #sny #snymariana

Po lewej stronie widniał ogromny masyw górski, którego szczyty były pokryte śniegiem i skąpane w chmurach. Tuż obok na ciemnym niebie, za którym prześwitywał czysty horyzont, od chmur do ziemi rozpościerały się trąby powietrzne. Było ich kilkanaście, kotłowały się, to zanikając, to tworząc się na nowo. To w oddali tkwiąc, prawie nieruchomo, to w pobliżu szybko sunąc w różne strony. Jedne ogromne i szerokie, inne długie