@mohairberetka: Oni z tym wrakiem przykrytym brezentem mogą zrobić wszystko.

Mogą wstawić wybite szyby, mogą go umyć, mogą celowo nanieść ślady trotylu, a potem je usunąć.

Mogą generalnie zrobić co chcą, bo pozwolił im na to "polski"
  • Odpowiedz
Załóżmy, że był to wypadek. Na terenie obcego państwa ginie prezydent wraz z naczelnymi dowódcami wojska i elitą polityków. Podejrzenie o zamach jest nieuniknione. Rządy obu państw, aby oczyścić się z podejrzeń, oddają śledztwo w ręce specjalistów państw trzecich i instytucji międzynarodowych. Zabezpieczają teren katastrofy i wszelkie, nawet najdrobniejsze, ślady. Żadne państwo nie zgodzi się narażać swego prestiżu w obronie jakiegoś kontrolera lotów. W Smoleńsku teren katastrofy zaorano i zasypano piaskiem. Drzewa
Chciałbym uspokoić opinię publiczną. Powołani polscy biegli nie stwierdzili na warku TU-154M trotylu, ani żadnego innego materiału wybuchowego - poinformował podczas konferencji Ireneusz Szeląg, szef wojskowej prokuratury w Warszawie. #polityka #smolensk
Binienda podobno jest ekspertem NASA. No, faktycznie, w wyszukiwarce NASA wyskakuje sześć stron jego opracowań, ale to tylko znaczy, że pisowski spisek, mający za zadanie zepsucie relacji polsko-rosyjskich, sięgnął kierowniczych kręgów Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej USA. Zresztą nic dziwnego, że im te promy ciągle spadają, jak mają takich ekspertów.

Całość

#smolensk