RAPORT Z POLA BITWY 2.
Dzień 20. wyzwania #roadto90. Ani kropli alko, choć byłem kuszony i pojawiały się na szczęście niezbyt intensywne chęci sięgnięcia - o tym szerzej za chwilę.
Powiem też bez owijania w bawełnę, zwaliłem sobie raz, tydzień temu w niedzielę. Nie pytajcie dlaczego, nie wiem. Po prostu tak wyszło, byłem potwornie zmęczony po weekendzie w Warszawie i na zakończenie drugiego pełnego tygodnia tak wyszło. Niemniej jednak nie zresetowałem
Dzień 20. wyzwania #roadto90. Ani kropli alko, choć byłem kuszony i pojawiały się na szczęście niezbyt intensywne chęci sięgnięcia - o tym szerzej za chwilę.
Powiem też bez owijania w bawełnę, zwaliłem sobie raz, tydzień temu w niedzielę. Nie pytajcie dlaczego, nie wiem. Po prostu tak wyszło, byłem potwornie zmęczony po weekendzie w Warszawie i na zakończenie drugiego pełnego tygodnia tak wyszło. Niemniej jednak nie zresetowałem
Dzisiaj dobiegło do końca moje wyzwanie.
3 lata szedłem do tego miejsca. Byłem bardziej uzależniony od seks-kamerek niż sztucznego porno. Czasami miewam silna ochotę wejścia na seks-kamerki, ale sie powstrzymuje.
Myślę, że 90 dni to zdecydowanie za mało na pełny reboot, zwlascza ze przygode z masturbacja do wirtualnych dziewczyn zaczalem w wieku 13 lat (obecnie mirko lvl.24). Obecnie mam cel dotrwania w czystości moze niekoniecznie w hardmode do nowego roku.
Komentarz usunięty przez autora