#rewir
#pasta
Wszystkim tym, którzy postawili na mnie krzyżyk.
I tym nielicznym, którzy mimo wszystko tego nie zrobili.
PROLOG
Właściwie rzecz biorąc nigdy nie miałem rodziny – jeśli nie liczyć oczywiście matki, Eweliny.
Odkąd pamiętam, mieszkaliśmy tylko we dwójkę, zdani wyłącznie na samych siebie.
Wszelacy krewni - jak dziadkowie, ojciec czy wujkowie, byli w naszym życiu nieobecni. Ewelina
zerwała kontakty z jej rodzicami po tym jak „pokłócili się” z nią na temat
SZKOŁA PODSTAWOWA

zupełnie nowym świecie – ogromnym i po brzegi wypełnionym kilkuletnimi rówieśnikami – równie
zagubionymi i przerażonymi co my sami.
I w końcu, nie pamięta się spokoju rodziców, którzy z jakiegoś powodu, wcale nie podzielali
niepewności dzieci – przeciwnie, zdawali się doskonale wiedzieć, co czeka nas w przeciągu
następnych sześciu lat.
Wtedy nie mogłem nadziwić się, jak moja mama może czuć się pewnie w miejscu takim jak to,
podczas gdy ja
  • Odpowiedz