Mały retrofiting w opelku.
Pierwotnie oświetlenie wewnętrzne było tylko na dwóch żarówkach, włączane drzwiami lub przyciskiem (zdjęcie lewy górny róg). Za małe piniondze kupiłem opcję z lampkami do czytania mapy, ale bez włącznika z palucha (prawy górny róg).
Demontaż do gołej płytki średnio skomplikowany, ale wymagający zdjęcia wszystkich nakładek przycisków. Później przekładka jednego przycisku i... składanie okazało się najdłużej trwającym procesem. Z jednej strony trzeba włożyć dwie sprężynki, z drugiej drucik - zapadkę i dopiero przycisk składać. Jak już to złożyłem okazało się, że jednak coś poszło nie tak przy składaniu, sprężynka gdzieś nie weszła i dupa, trzeba rozkładać :) Po kolejnym złożeniu - że coś gdzieś ociera i trzeba nakładkę przycisku, czyli cały przycisk, zdejmować. W ogóle to nakładkę najlepiej od razu w górę przycisku wpasować, bo inaczej zacina się w obudowie i nie chce prawidłowo złożyć. Musiałem też nieco poszerzyć otwór na dołożony przycisk przez wycięcie nadlewu z wtryskarki.
Koniec końców działa, pasuje, a na dodatek mam nieużyteczny czujnik od fabrycznego alarmu :)

Wpasowane w samochód w komentarzu.
macgajster - Mały retrofiting w opelku. 
Pierwotnie oświetlenie wewnętrzne było tylk...

źródło: comment_1652646158VSwTJEZhqWt9T6NhG5WEFj.jpg

Pobierz
@macgajster: Teraz wlazłem na Twój profil bo mi odpowiedziałeś. Inaczej nie wiedziałbym że coś postujesz mimo obserwacji #macmajster. Dzięki wykop.

Bardzo ładnie, mimo sporych przeciwności udało ci się uzyskać cały "biedatrójkąt". Czyli estetyka+ wytrzymałość+ taniość x) Niestety dam tylko jeden plus, bo ograniczenia wykopa i wołgle. Ale jakbym móg to bym z dziesięć dał. Moje poczucie estetyki się nie umywa do tego dzieła, ale pochwalę to co
  • Odpowiedz