Niestety nie dotarłam do siedziby Polameru bo korki w Krakowie mi na to nie pozwoliły (przyjechałabym za późno) więc tam po prostu zadzwoniłam. Pani była dosyć... no jak to Pani na infolinii. Zarzuciła mi że pewnie to mieszkanie studenckie i "życie na kocią łapę" i pewnie ktoś u mnie tą paczkę odebrał. (Wtedy pomyślałam: dobrze kobieto, żem do
@dreaper: Płacę - wymagam. Byłabym wyrozumiała gdyby zostawił karteczkę w drzwiach, że paczka jest w tym i w tym mieszkaniu. Natomiast on po prostu zaufał jakiemuś nieznanemu człowiekowi że paczkę mi dostarczy, czego kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć.
Niestety nie dotarłam do siedziby Polameru bo korki w Krakowie mi na to nie pozwoliły (przyjechałabym za późno) więc tam po prostu zadzwoniłam. Pani była dosyć... no jak to Pani na infolinii. Zarzuciła mi że pewnie to mieszkanie studenckie i "życie na kocią łapę" i pewnie ktoś u mnie tą paczkę odebrał. (Wtedy pomyślałam: dobrze kobieto, żem do