Myślałam, że po historii pomylenia mnie z jakąś Oliwią z poznańskiej podstawówki nie przeżyję niczego lepszego. A jednak!
Idę spokojnie z piesełem na spacer, kiedy nagle przejeżdża obok mnie grupa, hm, bo ja wiem.. Trzynasto, może czternastolatków na rowerach. Ding-ding dzwonkami, po czym najodważniejszy z bandy:

HEJ KICIA FAJNEGO MASZ PIESKA


W tym momencie już chciałam się popłakać ze śmiechu, ale no nicz. Twardo do przodu.

Z MOJEGO GIMNAZJUM CIĘ NIE KOJARZĘ,