Wczoraj pojawił się na Wykopie jak grał gdzieś na ulicy. Wrzucam coś innego, z jego kanału. Przy okazji przypomniała mi się jedna anegdotka. Stałem kiedyś na dworcu w Katowicach i sobie go słuchałem, często ktoś wrzucał jakieś drobne (ja też), ale w pewnym momencie przyszła zakonnica i mu dała jakiegoś banana i drożdżówkę. W sumie to całkiem miło z jej strony, ale sytuacja i tak komiczna, bo on ewidentnie gra w ten
W sumie to na mirko, a nie na Wykopie.
Jak co miesiąc firma wysłała mnie służbowo na tygodniową zsyłkę do Helsinek. Po #pracbaza wracam do hotelu i ide się wyrelaksowac przy piwie i kanapce w Club Lounge.
Otwieram browca, lapka, sprawdzam maile, gadam przez telefon: wieczor jak codzien tutaj.
Do stolika obo przysiada się koleś wygląd: 100% #prawilnykuc. Łapie browca, kanapeczke, otwiera lapka i ....