Rzuciłem okiem. Wysyłałeś e-maile do landlordów :) W Irlandii się DZWONI. E-mail jest w "klasie średniej" nienormalny. I tak było już tutaj z 15 lat temu gdy tu trafiłem. Oczywiście, sporadycznie trafiają się wyjątki - ale to na tutejsze warunki bardzo nienormalne. W Polsce nawet te 15 lat temu kilkadziesiąt e-maili dziennie w skrzynce w pracy to nie było coś bardzo niezwykłego. Tu - trzeba często najpierw zadzwonić, że e-mail wysłany :)
  • Odpowiedz
@RubberDiq: tam jeśli jest wynajem przez agencję to jest zazwyczaj podana jej nazwa. Wtedy się wchodzi na stronę tej agencji i dzwoni, a najlepiej idzie do ich oddziału.

Generalnie w Dublinie z mieszkaniem to najlepiej pytać w pracy. Jeśli przyjeżdżamy tu do tech sektora to:
a) pracodawca na pierwszy miesiąc zapewni nam mieszkanie oraz przynajmniej jeden dzień pomocy agencji przeprowadzkowej
b) na 100% są wewnętrzne grupy, w których ogłaszają się
  • Odpowiedz
@RubberDiq: Bardzo zabrakło kosztów związanych z autem, a szczególnie ubezpieczenie i TAX. W wypadku niektórych osób i aut to koszt rzędu nawet kilku tysięcy. Ze zniżkami - oczywiście nieco taniej, ale nadal sporo. NCT jest już relatywnie tanie. W miastach - dochodzi wykupienie miejsca parkingowego. Wypadałoby także płacić TV licence - o ile ma się choćby komputer.
  • Odpowiedz
@RubberDiq: Masz komputer=formalnie jesteś objęty, tak to interpretowali. Nie mam linka, ale były jakieś jazdy (opisane w prasie kilka lat temu) z gościem, co się stawiał - zdaje się jakimś Czechem czy coś. Prawo w Irlandii to nie prawo w Polsce - przypomnę. W skrajnym wypadku można za to nawet trafić do więzienia - ale wpis w papierach zostanie na zawsze (nie ma wymazania jak w Polsce).
  • Odpowiedz