Grzegorz Burzyński uratował życie hiszpańskiemu maszerowi, który uległ wypadkowi podczas treningu w lesie w regionie Rodano-Alpejskim. Według lekarzy ze szpitala w Grenoble, gdzie przetransportowano poszkodowanego, był on bliski śmierci z powodu wychłodzenia.

Grzegorz Burzyński zajmuje dziesiąte miejsce po siedmiu z 14 etapów najtrudniejszego w Europie wyścigu psich zaprzęgów - Pirena Advance. 29-letni Burzyński jest jedynym Polakiem w tej pirenejskiej imprezie. Prowadzi Niemiec Tom Andres. Może nie utonie w wykopach nt. ACTA:)