Mam 28 lat, mieszkam w bloku na trzecim piętrze i pracuję na zmianę popołudniową. W pewną sobotę starszy ode mnie sąsiad, ok. 40 lat, mieszkający piętro pode mną, z którym zawsze utrzymywałem dobre stosunki (dzień dobry i te sprawy), nawarczał na mnie, że codziennie przeze mnie chodzi niewyspany i wnerwiony. Gdy kładę się spać późno w nocy, a on w tym czasie już dawno śpi, to niby zrzucam z nóg laczki na podłogę i podobno robi to taki huk, że stawia go na równe nogi...
Jako że staram się być kulturalny i utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami (bo czasem pomogą, pożyczą szklankę cukru, odbiorą paczkę, jak mnie nie ma w domu, itp.), to grzecznie przeprosiłem i powiedziałem, że postaram się poprawić (zrobiłem to z lekkim uśmiechem na twarzy, bo myślałem, że to jakiś bait). Chodząc po domu noszę takie gumowe laczki, może nieco ciężkie i rzeczywiście spadając robią trochę hałasu, ale nie sądziłem, że przenosi się to na niższe piętra.
Od czasu tego wydarzenia postanowiłem się z tym pilnować, jednak w poniedziałek po powrocie z pracy, kładąc się do łóżka ok. godziny pierwszej w nocy, znowu odruchowo zrzuciłem jeden laczek. Jak huknął, to sobie przypomniałem o tej sytuacji, więc drugiego delikatnie położyłem na podłodze mając nadzieję, że nie obudziłem sfrustrowanego sąsiada.
Wziąłem swojego laptopa, przeglądnąłem forum ze śmiesznymi obrazkami, sprawdziłem skrzynkę mailową i zobaczyłem jakiś film, który polecił mi znajomy z pracy. Skończył się ok. godziny 3:30 nad ranem, po czym odłożyłem laptopa na szafkę nocną, napiłem się wody, zgasiłem światło i położyłem się spać.
Leżąc wtulony w poduszkę i powoli zasypiając, myślałem o następnym dniu, obowiązkach, które na mnie czekają, o ważnym spotkaniu z szefem w pracy...
Jako że staram się być kulturalny i utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami (bo czasem pomogą, pożyczą szklankę cukru, odbiorą paczkę, jak mnie nie ma w domu, itp.), to grzecznie przeprosiłem i powiedziałem, że postaram się poprawić (zrobiłem to z lekkim uśmiechem na twarzy, bo myślałem, że to jakiś bait). Chodząc po domu noszę takie gumowe laczki, może nieco ciężkie i rzeczywiście spadając robią trochę hałasu, ale nie sądziłem, że przenosi się to na niższe piętra.
Od czasu tego wydarzenia postanowiłem się z tym pilnować, jednak w poniedziałek po powrocie z pracy, kładąc się do łóżka ok. godziny pierwszej w nocy, znowu odruchowo zrzuciłem jeden laczek. Jak huknął, to sobie przypomniałem o tej sytuacji, więc drugiego delikatnie położyłem na podłodze mając nadzieję, że nie obudziłem sfrustrowanego sąsiada.
Wziąłem swojego laptopa, przeglądnąłem forum ze śmiesznymi obrazkami, sprawdziłem skrzynkę mailową i zobaczyłem jakiś film, który polecił mi znajomy z pracy. Skończył się ok. godziny 3:30 nad ranem, po czym odłożyłem laptopa na szafkę nocną, napiłem się wody, zgasiłem światło i położyłem się spać.
Leżąc wtulony w poduszkę i powoli zasypiając, myślałem o następnym dniu, obowiązkach, które na mnie czekają, o ważnym spotkaniu z szefem w pracy...
https://www.wykop.pl/wpis/30985581/mam-28-lat-mieszkam-w-bloku-na-trzecim-pietrze-i-p/
#heheszki #laczki #sasiedzi #dziendobry #pastazranajaksmietana