Mam dziwny problem z komputerem robiącym za mały serwer baz danych.
Łapał zupełne freezy, nie działało połączenie przez RDP (komputer widział, ale nie łączył).
Po podłączeniu monitora do komputera w ogóle nie reagował, jakby karta graficzna nie podawała sygnału.
Każdorazowo restart Windowsa powodował, że wszystko działało przez kilkanaście godzin poprawnie, jakby nigdy problemu nie było.

Pierwsza myśl - przelecieć dyski SSD HDTunem (Serwer SQL oraz system na nim stoją), jednak mam je
Któregoś razu udało mi się trafić na moment, że zadziałał pulpit zdalny i akurat dostrzegłem zużycie RAM-u na poziomie 31,9GB (99%),


@Smartek: bład oprogramowania. To się nazywa "wyciek pamięci" i jakiś proces/program po prostu źle pamięcią obraca (zajmuje i zwraca), przez co po jego ubiciu/zakończeniu - zostają zamrożone fragmenty pamięci, nie są zajęte przez żaden proces - a są zajęte.
Współczesny system operacyjny powinien sobie z tym radzić ... ale ty
  • Odpowiedz
@Smartek: Jak masz wycieki pamięci, co słusznie sugeruje @hrumque, a instalowałeś system na nowo, to przyjrzałbym się mocno programom które instalujesz na tym serwwerze. Najlepiej na początku zainstalował tylko te, które są niezbędne do działania przez te kilkadziesiąt godzin (antywirus bym zaliczył do programów zbędnych w tym teście). Potem sukcesywnie je instalował
  • Odpowiedz