Tegoroczne rozdanie #emmy to był żart, w dodatku nieśmieszny. Jak się cieszę że sobie odpuściłem oglądanie na żywo. To że #olivekitteridge zgarnie w swoich kategoriach było oczywiste, tu zastrzeżeń nie ma, ale gdy #graotron zgarnia wszystkie statuetki za swój najgorszy sezon, dostaje nagrodę za dziurawe scenariusze (odbiegające znacząco od książek), za mierną reżyserię (i szczycenie się komputerowym smokiem przypominającym o efektach specjalnych z czasów 2001 i Wiedźmina), oraz dla Dinklege'a, który nie
@JesusOfSuburbia: To, że przez cały ten czas twórcy szczycą się wsparciem GRRM napomykając o nim przy każdej okazji i jak to dziękują za wsparcie, podczas gdy w tym sezonie kompletnie się od niego odcięli i zostawili jego książkowy kanon.

Ja rozumiem że książki i serial to są dwa zupełnie różne media które rządzą się swoimi prawami i należy je oceniać oddzielnie, ale nawet wtedy nie świadczy to dobrze o D&D, bo