Co jakiś czas, nawet na wykopie, pojawiają się wklejki z bloga kompromitacje, gdzie jego autor z aptekarską wręcz dokładnością dekonstruuje notatki, wywiady, artykuły i pokazuje popełnione w nich błędy.

A teraz srsly, pierwszy raz spotkałem blogaska, w którym przypisy potrafią stanowić 120% notki, w większości są z dupy i nic nie wnoszą. Dodatkowo udało mi się trafić na bardzo piękny artykuł:

"Wracając do Breivika - to chyba nie przypadek, że cechy uważane potocznie za "azjatyckie" można dostrzec także w jego osobowości. Pracuś, perfekcjonista, pełen wewnętrznej dyscypliny, z zadaniowym podejściem do życia... W szkole szóstki, pierwszy milion zarobiony w wieku 24 lat [11]. Gdy zaś czyta się jego drobiazgową relację o tym, jak majstrował swoją bombę, bez chemicznego przygotowania, godzinami coś tam warząc, mieszając, mrożąc, walcząc z psującym się sprzętem etc. etc. [12], nie sposób nie skojarzyć tego z katorżniczymi metodami wychowawczymi, które podobno stosują wobec swych pociech azjatyccy rodzice. Tak, Breivik był bez wątpienia swoją własną "chińską matką"! [13]"

http://kompromitacje.blogspot.com/2011/09/breivik-czyli-azja.html
@fir3fly: Daj spokój - już mu kiedyś napisałem, żeby sobie #!$%@?ł w inny zakątek portalu, ale okazało się, że jest bardzo odporny na sugestie. Także trzeba zrozumieć, że czasami przylezie i będzie truł dupę, mówiąc o jakiś gimnazjalistach, fobiach, obsesjach, etc. Może to fragment jakiejś terapii? Nie będę mu w tym przeszkadzał.
  • Odpowiedz