O, jak kekłem. Przypomniała mi się jedna dziewczyna, co w trakcie randek w jednym tygodniu sama podejmowała tematy okołoaborcyjne i mówiła, że ogólnie to dzieci niet i antynatalizm FTW (nie ciągnąłem tematu, bo to randka). W następnym tygodniu była już (jej słowa) całkowicie anytyanty. I usiłowała się dowiedzieć, czemu nie chcę rozmawiać o dzieciach na którejś tam randce - i to nie tak, że spotykaliśmy się przesadnie długo. Praktycznie z dnia na