W #depresja i #ssri najbardziej uwielbiam cierpienie. To jak to potrafi mnie oczyszczać i kształcić - jak trzy godziny temu przeraźliwie bałem się chwili że fz do mnie nie napisze, jak zostanę bezczelnie olany i odtrącony po tym jak pierwszy raz od paru lat rozmawiam najzupełniej szczerze. Trzeba na własnej skórze doświadczyć tej zabawnej regułki odnośnie otaczania się ludźmi którzy rozwijają, bo inaczej to jak definicja której przeczytasz i na kolokwium nie wykorzystasz, bo brakuje sprawności rachunkowej ().

I teraz siedzę z idiotycznym bananem na ryju, mimo że przed godziną #feels mocno i w końcu zabieram się do pracy. I w sumie uwielbiam ten stan. () trochę #narkotykizawszespokoalebardziejtabletki

tl;dr: jeżeli czujesz, że powinieneś iść do psychiatry - idź. samotna walka z własnym bólem i cierpieniem nie jest niezbędnikiem na drodze do własnego wygrywu, tylko wybraniem beznadziejnie gorszej drogi do osiągnięcia tego samego celu.