Wjechałem dziś w takie dupowate miejsce autem. Okazało się, że to jednokierunkowa ( o czym nie widziałem, bo szukając adresu nie parzyłem na znaki), wyjechałem pod prąd może z 2 metry do skrzyżowania. A tam nadjechał jakiś Janusz i stoi. Więc też się zatrzymałem licząc, że odjedzie te pół metra i się zmieszczę i wyjadę na główną. Ale nie Janusz postanowił być Januszem Nieustępliwym i stał. Obok przechodził jakiś wielbiciel poprzedniego ustroju,
@tHoePs: W sumie jakby tamten ustąpił to by mu korona z głowy nie spadła. Widząc auto na numerach z innego miasta. No ale nie. Musiał. Usrał się i stał.
  • Odpowiedz