Co sądzicie o takich typowych śmieszkach, np klasowych? Mam takiego dobrego kumpla niby, ale #!$%@? mnie to, że ze wszystkiego, nawet z najmniejszych szczegółów potrafi sobie robić tzw. ,,beke". Generalnie chodzę z nim do klasy. I przykładowa sytuacja, jadę po godzinie 10 do miasta do szkoly, gdzie lekcja zaczyna mi sie dopiero koło 11:30, a on po 10 pisze żebym się spieszył bo lekcja się zaczyna. Inny przpsdek - stoimy w autobusie
@jaykobix: Też robię niby i potrafię wyczuć kiedy wkręca już często. Po prostu jest to irytujące na dłuższą metę. Jasne, że można się pośmiać, też nie jestem jakimś sztywniakiem. Ale żeby na każdym kroku sobie żartować i robić jaja, żeby nie dało się z człowiekiem nornalnie pogadac zwykle?
Z resztą jak dla mnie sam trochę strzela sobie w kolano, bo traci zaufanie ludzi w ten sposób. Napisze kiedyś do kogoś na