Obejrzałem właśnie Igrzyska śmierci Kosogłos cz1 i z całego filmu najbardziej podobała mi się piosenka na końcu. Serio. Pierwsza część było spoko, druga jak dla mnie to skończyła się zanim się tak naprawdę zaczęła, a trzecia to przegadane romansidło o niczym. To jest jakby nie było, film akcji do popcornu, a nie jakiś dramat czy romans. Reżyser (czy może autorka książki, nie wiem nie czytałem) chciał zrobić z przysłowiowego szamba perfumerie.

#
M.....m - Obejrzałem właśnie Igrzyska śmierci Kosogłos cz1 i z całego filmu najbardzi...
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach