Mirki, łódzkie mpk jednak nie takie straszne. Przed chwilą byłam świadkiem całkiem miłego zajścia. Czekając na przystanku widziałam, jak do podjeżdżającego autobusu (który jeżdzi z częstotliwością dwóch na godZinę), biegnie starsza pani, myślę sobie 'i tak nie zdąży, pewnie kierowca nie zaczeka'. Tymczasem kierowca ku zdziwieniu mojemu i reszty pasażerów wysiadł i podbiegł do tej starszej kobitki, wziął ją pod rękę i pomógł jej pokonać ten kawałek do autobusu. Starsza pani była